Znając z obcych ust opowieści o Twoim spełnieniu. Wiem Rzekomo odkrywałaś światy, miejsca, ludzi. Podobno odnalazłaś swoje miejsce, bratnią duszę, układ dnia. Ponoć osiągnęłaś sukces, zawrotną karierę i stabilizację, jakiej powinienem Ci zazdrościć... Jednak między te słowa i moje serce, zawsze wkrada się zwątpienie.
Dziś... Spójrz na nas. Mogę Cię oglądać, wyciągając ledwie dłoń przed siebie. Słucham Twego głosu, pstrykając od niechcenia palcami. Poznaję Twoją historię, zasięgając języka w jakiejkolwiek knajpie. Przedstawiam się jako Twój (...) i całkiem to pomocne. Wiesz ile darmowych noclegów mi zapewniłaś? Dziś. Nawet mogę z Tobą rozmawiać przecież zmieniłaś mi imię; ale to było wieki temu.
Pamiętasz... Kiedyś obiecałem Ci niezapowiedzianą wizytę. Do dziś mam ten zabawnie maźnięty adres na barowej serwetce. Nie ma tam nic poza tuszem. Okej, ten jest najwyższej jakości; posiada kryształki... blabla czegoś tam. To nieistotne. Burze się, bo nie zostawiłaś na tym kawałku papieru nawet odrobiny siebie. Zwietrzałego zapachu, wyblakłego koloru szminki, nawet pieprzonych odcisków palców (sprawdzałem) Nic. Po prostu informację. Tym samym czuję się jak jeden z tysięcy wędrowców zaglądających w Twoje życie. Kiedyś mieli godzinę na spotkanie z Tobą; dziś doradzasz w zaledwie pięciominutowej sesji. Jesteś wspaniała.
Otworzysz mi drzwi? Pozwolisz zostać na noc? Zsuniesz całun zobojętnienia?
Di, Dlaczego, kiedy mogę spoglądać w Twoje życie przepełnione szczęściem, dostrzegam łzy w Twoich oczach... i nie umiem o nie zapytać?
tak zacznę pierwszy z ostatnich listów Droga moja nie znajduje odpowiedniego wyrazu (...)
calun zobojetnienia to kwestia zabawy zestawianiem skojarzen polegajaca na odcieciu emocji - zsuniecie go to sugestia pozbycia sie masek; barw jakie przybiera sie na codzien; oddania widzacym oczom emocji z jakimi dana jednostka sama sie boryka/oszukuje
język niemiecki jest populistycznie nieprzyjemny dla ucha tak jak wydźwięk stylistyczny takiego zestawienia wyrazów
całun - kojarzy mi się dość ponuro, męczeńsko, archaicznie zaś słowo "ZOObojętnienie" jest niemelodyczne
całus zobojętnienia brzmi lepiej na przykład
całun skostnienia - tutaj na przykład oba wyrazy zestawione ze sobą pasują do siebie pod katem bliblijnym i jakoby epistemologiczne - historycznym he he
ale nie martw się trzepotu rzęs nic nie przebija hah