27.12.2017r.

Jeśli chodzi o góralską muzykę, to mieszkam pod Żywcem, więc jest ona nieunikniona chyba na Pasterkach. Tylko dlaczego rodzina Golców nie fałszuje, a ci z tutejszego zespołu tak i owszem?

Do telefonów z i do Irlandii, to musimy się przyzwyczaić, bo takie są wybory części z nas. Płace w Polsce wystarczają Ukraińcom i nam, którzyśmy zahartowani w komunistycznej biedzie. Tu też więc radzimy sobie z tymi narodowymi wadami, które sprawiają, że jesteśmy wykorzystywani, okradani, poniżani, niedowartościowani przez tych, którzy z racji kastowości społeczeństwa mieli mają i będą mieli władzę i rządy nad duchami narodu.

Tradycyjność naszego pokolenia ma te dobrą stronę, że bez odpowiedniej zawartości toreb żadne z dzieci nie wypuścimy ze świąt, czy każdej innej wizyty. Mimo, że próbują protestować, to jednak staropolski porządek rzeczy jest zachowany.

Pozwalamy sobie oczywiście na nowości w obyczajach, zwłaszcza kulinarnych. I tak w tym roku poszerzyliśmy repertuar kulinarny o schab ala łosoś w kulkach jałowcowych - tak na surowo jak i w wersji pieczonej.

Drugą nowością była kaczka nadziewana jabłkami i w żurawinie na świąteczny obiad, a trzecią ciasteczka kokosowe. Tu przepis jest bardzo prosty. Miesza się wiórki i jajko. Dodaje cukier lub nie i piecze się. Są wyśmienite. Upiec tydzień przed świętami, zamknąć w pudełku i do świąt pysznie zmiękną. Są rewelacyjne do kawy czy herbaty lub po prostu do podjadania.

23 potrawy naliczyliśmy na wigilijnym stole, ale mnie bardziej zastanawiało, to co pod nim, nad nim i pod obrusem, czyli symbole, a dla mnie zasadzie modlitwy zawarte w tych symbolach do Nowonarodzonego.

I tak pod żyrandolem była i zresztą nadal jest i będzie jemioła - z tego co pamiętam symbol i prośba o dobrobyt, jego obfitość i płodność.

Pod stołem położyłem siekierę, co tutaj na Podbeskidziu ma zaklinać odciski.

Pod obrusem kładzie się siano. U nas ono jest w żłóbku, w którym jest figurka Jezusa i stoi sobie w centralnym miejscu stołu obok krzyża. Ale szczerze mówiąc nie pamiętam czego siano jest zaklęciem?

Są też na misie różne orzechy i tutaj też nie wiem o co są prośbą, ale myślę sobie, że pewnie żeby mieć twardą skórę i chłodny umysł i po prostu trzeźwo myśleć i zimno reagować na to co nas w źyciu spotyka, ale jaka jest prawda muszę zapytać jakiś starszych górali.

Święta minęły, są już historią, wspomnieniem, choć będą z nami jeszcze w gwieździe betlejemskiej, w jemiole, w choince, w orzechach, w pomarańczach ponakłuwanych goździkami i izapachem jaki z tego połączenia wędruje po domu. Jeszcze są potrawy - tak świąteczne jak i wigilijne. W messengerze pozostaną składane sobie życzenia, a wyrażam przekonanie, że życzenia wypowiedziane sobie przy opłatku już mają z łaski Zbawiciela moc sprawczą i dzieją się w nas , w przestrzeni międzyludzkiej, a jego ciało zamieszkało w naszych czynach, a tym samym słowo pisane będzie miłością, słowo mówione darem dobra, a myśli nasze natchnione są Duchem Świętym. Przy czym Pamiętajmy, że On też wyrażał swój gniew, ale to nie znaczy, że na moment przestał nas kochać.

Dla tych , którzy poszli dzisiaj do pracy będzie to dzień sprawdzianu ich miłości, czy pojęli sens tych Świąt. W ich miejscach pracy na wielu z nich właśnie dzisiaj będzie czekało dziesiątki interesantów(choćby emigrantów naszych), którzy właśnie okres świąteczny wykorzystują do załatwienia wielu spraw urzędowych. Czy z okienka pocztowego dziś znowu wydrą się na kobietę z dzieckiem w wózku? Czy naburmuszona nie podpowiesz w wydziale komunikacji, co zrobić by szybciej sprawę doprowadzić do końca? Czy jako urzędniczka skarbowa odbijesz sobie ten dzień w pracy interpretując przeciw interesantowi przepis. A może jednak zrozumiałyście wreszcie treść tych wszystkich adwentowych i świątecznych kazań, i wreszcie zrozumiałyście że za okienkiem stoi bliźni i wasze decyzje powinny być miłością, dobrem, zrozumieniem, życzliwością.