Menu
Gildia Pióra na Patronite

11.11.2017r.

fyrfle

fyrfle

Od świtu pogoda jest dziś bardzo zmienna. Raz leje deszcz, a za chwilę wychodzi słońce i jest całkiem przyjemnie. We wsi nie ma jakiś obchodów święta niepodległości. To nawet przecież nie jest dodatkowy dzień wolny od pracy. Niektórzy więc po prostu pracują normalnie w ogrodach jakby to była normalna sobota. Jest jednak trochę inaczej niż zwykle, bo jest odpust w parafii na świętego Marcina i proboszcz ma chody w kurii i sumę odprawi biskup, a kazanie mówi kanclerz kurii. Stoi też kilkadziesiąt straganów wzdłuż głównej ulicy przy kościele. Sprzedają cukierki, serwetki, ciastka, cukrową watę i wszelki plastikowy badziew zabawkowy, a i zapomniałem o balonach z helem. Byliśmy na przedpołudniowej mszy i kazanie kanclerza nie powaliło na kolana. Ano trzeba sobie wzajem pomagać. A może jest trend na prostotę i przekaz jednej konkretnej nauki?

Wczoraj postanowiliśmy uczynić za dość narzucanej świeckiej tradycji i kupiliśmy dwa rodzaje rogali marcińskich w jednej z piekarni. Drogie jak fix, ale okazały się bardzo pyszne, więc przekonaliśmy się do tej tradycji. Nie przekonała nas gęsina za to. Straszliwa kupa tłuszczu na tym więc zdecydowanie odpuściliśmy sobie i nie przekonają nas zapewnienia , że to zdrowy tłuszcz. Niech sobie z tego wyrabiają jakieś maście na stawy czy inne tabletki, ale na żywo wygląda to obrzydliwie. Pewnie temu, że nie jesteśmy nauczeni od dziecka do tego mięsa i tyle. Będzie więc schabowy i oczywiście boczek.

Czytałem wczoraj dwa artykuły na temat Rewolucji Październikowej. Pierwszy napisał Marek Jurek w Gościu Niedzielnym, a drugi Edwin Bendyk w Polityce, a więc spojrzenia dwa różne na ten sam temat - można powiedzieć skrajne. Marek Jurek potępia w czambuł rewolucję i komunizm, żądając zakazu głoszenia komunizmu, a Edwin Bendyk podchodzi do tematu filozoficznie, pytając - co by było gdyby zwyciężyła filozofia Aleksandra Bogdanowa, a nie leninizm? Bogdanow to trochę dla mnie filozof utopista , który widział socjalizm realizowany przez kulturalną i oświeconą klasę robotniczą. Sam komunizm czy tam socjalizm ja rozumiem jako system zdecydowanie sprawiedliwszy niż kapitalizm, bo wymaga właśnie oświeconego społeczeństwa, które w miarę równo dzieli się dobrami wszelkimi wypracowanymi przez społeczeństwa. Marksizm zresztą w książce Świat Zofii uważany jest za najmądrzejszą ideę społeczną. Jest wymagający, bo od grabi wymaga grabienia równo do wszystkich dookoła, a dla siebie tylko część,ale to sprawiedliwy system i warto wrócić do niego, bo marksizm nie wziął się z chorej głowy tylko z dziejów apostolskich - komuny to pierwsze parafie chrześcijańskie zanim księża nie sprzedali się chciwości i Rzymowi. Encykliki Jana Pawła II w kwestiach pracy i społeczeństwa nawiązują do tych sekwencji w Dziejach Apostolskich i są pochodną nauki Marksa i Engelsa, tak przynajmniej ja uważam.

Za każdą rocznicą rewolucji październikowej czy 22 lipca zastanawiam się - czy dzisiaj byłoby z kim budować kulturalną i mądrą klasę robotniczą, która chciałaby się spotykać w mieszkaniach, klubach i dyskutować o swoim losie w pracy i o swoim życiu, czy o książkach i filmach społecznych? Zastanawiam się czy byłoby komu pisać wiersze płomienne jak pisał Broniewski? Odpowiadam sobie, że nie, bo patrzę na ten tutejszy wiejski i miejski proletariat, to moim zdaniem marnie jest. Byle zapalić, byle się napić, byle telewizor obejrzeć, język rynsztokowy, kultura żadna i do żadnej nie mają ciągu. Nie raz oglądając film w kinie słyszę jak siedzą na schodach z tyłu kina i chleją piwska i cherlają kaszlem nałogowego palacza, nie widząc w ogóle przy jakim budynku siedzą. Współczesny proletariat, moim zdaniem, jest bardzo marną zbiorowością ludzką, nastawioną na pieniądze i nieuzasadnioną prezentuje roszczeniowość, przy niskim lub żadnym wykształceniu, braku chęci do uczenia się i zdobywania kwalifikacji, ot robole i tyle.

Starość. Czy nie można w sposób cywilizowany rozwiązać kwestii mieszkania pod jednym dachem starości, wieku średniego, młodości i dzieciństwa? Ano nie można, bo przynajmniej wiek średni i młodość to lenistwo, nałogi, roszczeniowość i niechęć do pracy i pracy nad sobą, wykazuje się to dziczą obyczajów i nieprzewidywalnością w postępowaniu, w której nie ma nawet miejsca na elementarne dbanie o najmłodszych. Starość więc widząc to wie, że faktycznie może skończyć pod mostem i broni się przed wszelkimi prawnymi nawet rozstrzygnięciami. Ponadto organizmy ludzkie patologiczne nie gwarantują logicznego , prawnego i sensownego postępowania, więc jedyną metodą kontaktu jest krzyk.

Powstał film o biskupie Tadeuszu Pieronku, który jest coraz bardziej kontrowersyjny w swoich wypowiedziach i wręcz heretyczny, bo nazywając samospalenie czynem bohaterskim sprzeciwił się doktrynie katolickiej. Ja tam myślę, że jak się człowiek wyrywa z takiej wsi jak Radziechowy, to człowiek ma w sobie poczucie krzywdy od Boga i Wielkiego Wybuchu, więc wcześniej czy później ma się parcie na szkło i się zaczyna krzyczeć.

Popatrzyłem sobie chwilę teraz na drzewo buka w ogrodzie. Lubimy oboje na nie spoglądać. Jest teraz w przecudnej późno jesiennej szacie. W centrum jeszcze przeważają żółte, pomarańczowe i rude liście, a na zewnątrz już królują przeróżne odcienie brązów, a wszystko w jasnym świetle dnia jest przepiękne, a kiedy na niebie jest słońce, drzewo to wydaje się być siedzibą Ducha Świętego i goreć jego ogniem niebiańskim.

297 790 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!