Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się, że jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem. Ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie zmieniło zdanie.
Napisałem to po artykule bodajże w Wirtualnej Polsce, że problemem osób w sanatoriach nie są ciąże, a zakażenie wirusem HIV, a poza tym jestem weteranem sanatoriów, więc czuję się ekspertem.
Mirek, Ty naprawdę tak płytko myślisz o ludziach ? że wystarczy gdzieś wyjechać i już koniec miłości ? Kiepska ta miłość, co ją trzeba prowadzać na smyczy ...
Taaaa, mieli żyć do śmierci w szczęściu, ale przeznaczenie wysłało go do sanatorium, :):):), a ją na wyjazd integracyjnyy :):):) Ma babka jajunia :):):)