A jakbyś krzykiem odwrócił uwagę sąsiada, ten najechał kosiarką na ogon psa. Pies zerwał by się do ucieczki, popychając drabinę. Drabina spadła by na kable wysokiego napięcia. Kable podpaliły by dom sąsiada. Pożar strawił by jego dorobek??? - To byłby tylko wypadek, nic poza tym. Ale co by było gdyby sąsiad w akcie odwetu podpalił Pańskie mieszkanie? - to byłaby okrutna zbrodnia!!! Nie mówię że wszystkie emocje są złe. Ale nie można im odmówić, wielu złych rzeczy, które bez nich, nigdy by nie zaistniały... No cóż, umiarkowane to cnota, swoje powiedziałem, może czegoś nowego się dowiem. Pożyjemy, zobaczymy... A tymczasem dobrej nocy życzę.
Zemsta, gniew, nienawiść, zazdrość... Nazbierało by się tego. Zresztą uważam że czasem lepiej jest się ugryźć, niż dać upust emocjom. I nie uważam żeby było to jakieś bardziej pesymistyczne stwierdzenie...