Jak ktoś ;) słusznie zauważył - czasem aż szkoda cokolwiek mówić. Bo cisza wymowniejszym bywa komentarzem nad słowo co właśnie trafiło w serce i nie daje wykrztusić z siebie ni zgłoski... Ale jestem, podglądam... chłonę :) Zawsze z wielką przyjemnością... Pozdrawiam
Ana, bardzo trafna uwaga. Ale, czy tak do końca przestajemy, zdaje się, że nie. To takie dodatkowe kalectwo i często nie sposób się z niego wyzwolić...Może to jakaś wada, albo i zaleta wrodzona, nie wiem... miej się fajnie, do miłego pod tekstami :)