Tylko kwestia tego, jak odbieramy zazdrość i jak sobie z nią radzimy jest kwestią osobistą, zależną od charakteru, zachowań, itd. I to, co w jej obliczu zrobimy... To też zależy od tego powyżej. Więc gdy taka sama sytuacja dotknie dwie pary, to obie zachowają się inaczej - na jedną może wpłynąć pobudzająco, na drugą bardzo destrukcyjnie.
Dla mnie nie istnieje bezinteresowność, a co dopiero miłość bezwarunkowa. No, ale to może kwestia mojego charakteru, mojej opinii. Wiem, że dużo ludzi się z tym nie zgadza.
"Miłość - to piękne uczucie...zazdrość natomiast to choroba spalająca to piękne uczucie" Ale popatrz... Czy w myśli jest powiedziane, jakich uczuć żar podsyca? Ja bym powiedziała tak: z początku nadmiar negatywnych, przemienia się w pozytywne. Generalnie odczuwasz więcej wszystkiego.