Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Życie

Wynajęty kawałek ziemi
na czas nieokreślony

od łóżeczka po łoże od mocy po słabość

miliony retorycznych pytań
utopionych
w słowach mokrych od śniegu

i stoję
i patrzę
na niezręczne mijanie się ludzi
zakładam opatrunek myślom
na przytrzaśnięte palce

i coś wydziera się z piersi
pustka szczęście pustka rozpacz

nie wierzę i wierzę
że w niebie nie trzaskają drzwiami

11 941 wyświetleń
41 tekstów
79 obserwujących