Nie, nie umiera. Zostaje na dnie serca, chociaż człowiek potrafi się jej wyprzeć. I nie miłości wina, że bywa niedoceniona, poniewierana ze zwykłych, małych przyczyn, ludzkich słabości i niespełnionych oczekiwań. I ja tak właśnie odchodzę.
Mówią, że miłość umiera między dwojgiem ludzi. To nieprawda, nie umiera. Opuszcza tylko człowieka. Odchodzi, gdy na nią nie zasługuje. William Faulkner
hmm...skoro odchodzą od siebie to znaczy, że nie była to miłość tylko zauroczenie, które minęło...no chyba, że była tak słaba, że się wypaliła albo ją ktoś podeptał.