Nie trzymasz za dłoń tych co niechcąc odwracają wzrok od życia nie widzisz tych zapadłych oczu co jeszcze chcą marzyć i uronić łzę szczęścia
nie zwilżasz kroplami nadziei tych ust co nie zdążą powiedzieć kocham nie liczysz oddechów z wiarą że ten ostatni nie będzie ostatnim ....
nie podnosisz tych co upadają po stracie żegnając bez pożegnania nie stawiasz talerza przy pustym już stole nie tulisz skowytu psa co z miłością serce swoje kładzie na świeżym grobie
nie... nie... nie...
A tyle masz do powiedzenia...
a ja, choć i tobie przysięgałam modlę się byśmy się nigdy nie spotkali