Nie czujemy się kochani, dopóki choć jedna osoba na ziemi nas nie pozna dogłębnie. Takimi, jakimi jesteśmy naprawdę, a nie takimi jakimi chcielibyśmy być.
Aby się przed taką osobą otworzyć trzeba mieć do niej zaufanie , albo rzucić grosik do skrzynki dla biednych , swoja droga to takie skrzynki należałoby inwigilować po otwarciu , aby ''wielcy '' nie musieli łamać ósmego z darma racji