Widzisz, bo ja wcale nie chcę mieć cię tak od zaraz, tu, teraz, na zawsze. To mnie przerasta. Silna więź z człowiekiem mnie dziś przeraża. I absolutnie nie chodzi o tę popularną bojaźń przed utratą i rozczarowaniem. Jest we mnie pewien wewnętrzny strach o to, że nie sprostałabym takiemu dziwnemu zadaniu, jakim jest bycie tuż obok, tak bardzo blisko drugiej osoby. Ty powiesz- nieważne, chcę byś była przy mnie. Też chcę! I właśnie dlatego mnie przy tobie nie będzie- bo chcę. A jeśli chcę, to znaczy, że są we mnie pozytywne uczucia, więc nie życzę sobie, byś ty poczuł rozczarowanie. Wiem, nie zrozumiesz tego. Może i lepiej, nie będę musiała tłumaczyć dalej, po prostu tupnę nogą, nazywając cię przy tym dupkiem i męskim szownistą, ze względu na to,że nie wiesz, o czym mówię. To dobra wymówka.
A mimo to wciąż do ciebie mówię, za pomocą tych cholernych liter, których kształty tak bardzo kocham.