Postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem [...] puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała "Agnieszka" czy tam "Agusiu, zupa na stole". I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: "Ale jaka?". I usłyszałam z kuchni: "Pomidorowa". Postanowiłam przed śmiercią jeszcze zjeść jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że do tej pory żyję. ”
Tak, tu i teraz ma cenę najwyższą , stanowi ona zarówno o wielkości marzeń , jak i o kosztach jakie ponosimy za czas przeszły , zarówno w sensie przenośnym , jak i w dosłownym znaczeniu Miłego dzionka ;)
Wystarczy zmienić swoje nastawienie wydaje mi sie, nie popadac w paranoje:) Sam do nich dąże i wiem ze nie jest lekko , ale czy to nas nei napedza wiedzac ze gdzies , ze coś czeka na nas.. czeka na nasz ruch ? ,Tez wiem ze nei wystarczy siedziec z zalozonymi rękoma, trzeba działać ... trzeba dzialac :)!