Tadeusz miał dwa lata. Był "żywym srebrem". Wszędzie wszedł, wszystko zobaczył, zrozumiał. Wszystko go ciekawiło. Cały otaczający go świat.
Często oglądał filmy dla dorosłych, bo przecież bajek w tych czasach nie było. Potrafił opowiadać o nich, nawet jeżeli były zbyt poważne. Był bardzo grzecznym chłopcem. "Stary maleńki" - mówiono o nim. Taki był.
Nikt nie rozumiał tylko tego, dlaczego przy tak wielkiej inteligencji bał się ludzi. Na widok nieznajomych chował się w objęcia matki, a kiedy był starszy, bladł, nieruchomiał, nie odpowiadał. Prawie nie oddychał.
***
Autor: Emilia Ewa Szumiło
Sekta. Opowieści pisane krwią - fragment
06.04.2024 r.
Wspierać w ogóle jest trudno. Łatwo jest wspierać to, co sami wyznajemy, co nam pasuje, co leży w naszym interesie. To przychodzi naturalnie. Ale wszystko pozostałe wymaga wysiłku. Żeby takie wsparcie było szczere, trzeba sobie zadać szereg pytań, czemu coś popieram. Na szczęście da się tę prace wykonać :-)
„Chronienie” jest łatwe, bo przypadku dziecka leży w naszym interesie z definicji...
Czasami tak, ale często jesteśmy skazani na domyślanie się, o co chodzi, bo autor słów/ dzieła/ czynu nie zdążył, albo nie chciał zdradzić swojego punktu widzenia. Wtedy korzystamy z wyobraźni i wyciągamy wnioski. Często też jedni drugich obrzucają błotem, a my mamy zgadywać, ile w tym prawdy. Dobrze w takiej sytuacji poczekać z oceną. Miłego wieczoru. :)