Dziś niestety coraz częściej to modne hasło, z wydartą duszą bez uczuć, wyciętą brutalnie myślą. Dziś las zielony jest czyjś, a nie nasz, ziemia nie krew nosi, a cenę.
To pachnie siarką i... qumoterstwem. :P:D Zobaczę, co da się zrobić, ale jako ogniomistrz mogę być bardziej wredny, niż wszyscy są w stanie sobie wyobrazić. :D Masz cmoka od smoka. :* Miłego wieczorku. :))
Jeden z Twoich najwspanialszych tekstów. Szczególnie, że wciąż oczy mam przesłonięte najnowszymi wspomnieniami ze swojego niedawnego pobytu w Paryżu. Dziękuję Ci Michelu za kawę w w Twoim towarzystwie. Jesteś przesympatycznym człowiekiem wielkiego formatu! Zupełnie nie ma znaczenia jak smakowała ta kawa :)
Pozdrawiam Cię serdecznie już z Proszowic, koło Krakowa. Powoli wracam na ziemię :)