stoję przed lustrem życia
spoglądając w nie
widzę zmęczoną twarz
oczy zamglone
we włosach szron
i bruzdy
każda z nich przypomina
o zmartwieniach, kłopotach
patrząc głębiej
czuję się naga
odarta z marzeń
jak dobrze,
że ktoś puka do drzwi
może to Ty?
Nie...
to tylko listonosz
przyniósł kolejne rachunki
wystawione przez życie