Autor
wdech
Lunapieśnią zwykłych dninamaczam kromki chlebacierpliwie czekającutajonego jutrai... myślisz że łatwoserce moje rozgrzaćwarkoczem życiazaplatamdni wciąż nowenie szczędzącpokuty łeziradosnych uśmiechówciałem szarpiącaż po duszętakdo samych jej krańcówi... pragnieńdni końca 2013 http://www.youtube.com/watch?v=Vcebw6vZdWU 1910 opinii i 7 zeszytów
pieśnią zwykłych dninamaczam kromki chlebacierpliwie czekającutajonego jutra
i... myślisz że łatwoserce moje rozgrzać
warkoczem życiazaplatamdni wciąż nowenie szczędzącpokuty łez
i
radosnych uśmiechówciałem szarpiącaż po duszętak
do samych jej krańców
i... pragnieńdni końca
2013 http://www.youtube.com/watch?v=Vcebw6vZdWU
30 June 2014, 20:29
:) zregenerujemy topniejące serca w jakiejś lodówce:) albo zamrażarce i będą jak nowea przy okazji, schłodzić można procenty, więc jakby -problemu nie widzę :)
Siebie lecząc, innych nie kalecz.122 opinie i 7 zeszytów
Siebie lecząc, innych nie kalecz.
20 May 2015, 14:56
Wielka prawda
Władysław Andrzej
Nasz ogródNasz ogród Jesteś dla mnie mocnym winemSzumisz mi w głowie Dotykam grona i wyciskam z niego słodyczBy potem posmarować sobie sokiem usta W świetle dnia oglądam wszystko inaczejRadośniej Wieczorem zapalam świece i milknęSiadasz obok patrząc na mnie zagadkowoOszołomiony dotykam twych rąk Rozpinasz sukienkę Tańczysz Płyniesz CzarujeszA ja smakując obrazu niczym wina Odpływam na wody namiętności Twoje pocałunki są tym sokiem gronowymCiała dotykają siebie Kocham ciebie całą A przede wszystkim duszę Bliską mi istotę Szczytując wchodzę znów do ogroduPachnącego kwiatami oraz tajemnicą Naszą tajemnicą Władysław Andrzej Bobrzycki51 opinia i 3 zeszyty
Nasz ogród
Jesteś dla mnie mocnym winemSzumisz mi w głowie Dotykam grona i wyciskam z niego słodyczBy potem posmarować sobie sokiem usta W świetle dnia oglądam wszystko inaczejRadośniej Wieczorem zapalam świece i milknęSiadasz obok patrząc na mnie zagadkowoOszołomiony dotykam twych rąk Rozpinasz sukienkę Tańczysz Płyniesz CzarujeszA ja smakując obrazu niczym wina Odpływam na wody namiętności Twoje pocałunki są tym sokiem gronowymCiała dotykają siebie Kocham ciebie całą A przede wszystkim duszę Bliską mi istotę Szczytując wchodzę znów do ogroduPachnącego kwiatami oraz tajemnicą Naszą tajemnicą
Władysław Andrzej Bobrzycki
20 May 2015, 14:59
Przepiękna twórczość...
Przyznać się do grzechuPrzyznać się do grzechuKamienie zamieniają się w chleb Szepcze nam na ucho wiele obietnicKoronę na skroń wkładaNa pustyni majaki zamieniają się w obrazy fałszyweKorona nie istnieje Posmak wina jest tylko ustami spieczonymiDusza cierpiOn Pan królestwa potępienia Tylko on jest prawdziwyKusi SzepceCzeka W głębiny ciągnie nas balast uczynkówOby mieć nóż ostryI zdołać przeciąć sznurWypłynąć na powierzchnię Zaczerpnąć piersią powietrza w płucaUderzyć w tą pierś niczym w dzwon pięścią Przyznać się do grzechu I dostać odpuszczenie Wyjść z pustyni nowonarodzonymWiedzieć, kim jest Pan piekiełWładysław Andrzej Bobrzycki62 zeszyty
Przyznać się do grzechu
Kamienie zamieniają się w chleb Szepcze nam na ucho wiele obietnicKoronę na skroń wkładaNa pustyni majaki zamieniają się w obrazy fałszyweKorona nie istnieje Posmak wina jest tylko ustami spieczonymiDusza cierpiOn Pan królestwa potępienia Tylko on jest prawdziwyKusi SzepceCzeka W głębiny ciągnie nas balast uczynkówOby mieć nóż ostryI zdołać przeciąć sznurWypłynąć na powierzchnię Zaczerpnąć piersią powietrza w płucaUderzyć w tą pierś niczym w dzwon pięścią Przyznać się do grzechu I dostać odpuszczenie Wyjść z pustyni nowonarodzonymWiedzieć, kim jest Pan piekieł
Pragnę ciebie takPragnę ciebie takPragnę ciebie tak bardzo Wiesz o tym Dotknąć gorącej piersi, która unosi się szybko na mój widokInnym razem chcę tylko patrzyć Na twoją piękną twarzDotknąć ją czubkiem palców Delikatnie Jak gdybym dotykał chińskiej porcelany Pragnę usta mieć w zasięgu swoichW oczy zagłębić się niczym wyznawca w religii Pachnące włosy mieć tuż obok Chłonąć je wszystkimi zmysłamiTak Tak właśnie pragnę mocno ciebie Ale ty to wieszIdziesz do mnie wolnym krokiemSiadasz na kolanach twarzą skierowaną ku mojejI całujesz mnie jak nikt inny nigdy tego nie uczyniWładysław Andrzej Bobrzycki155 zeszytów
Pragnę ciebie tak
Pragnę ciebie tak bardzo Wiesz o tym Dotknąć gorącej piersi, która unosi się szybko na mój widokInnym razem chcę tylko patrzyć Na twoją piękną twarzDotknąć ją czubkiem palców Delikatnie Jak gdybym dotykał chińskiej porcelany Pragnę usta mieć w zasięgu swoichW oczy zagłębić się niczym wyznawca w religii Pachnące włosy mieć tuż obok Chłonąć je wszystkimi zmysłamiTak Tak właśnie pragnę mocno ciebie Ale ty to wieszIdziesz do mnie wolnym krokiemSiadasz na kolanach twarzą skierowaną ku mojejI całujesz mnie jak nikt inny nigdy tego nie uczyni
KłamcyKłamcyOkłamywani zwieszamy głowyApatyczni Gnani stadem na pastwisko ogołocone aż do nagiej ziemiUśmiechy znikłyPosępne twarzeJakieś perukiSztuczny światWartości schowane głęboko w szafie Strzeżone przez wychudłe psyOdarci z dumyOszukiwani Biedni, bo tak chcemyPrzecież mamy zębyPazuryOni pierzchną natychmiastJak nie raz to robiliSą słabi Jedyne, co potrafią to kłamaćWładysław Andrzej Bobrzycki357 zeszytów
Kłamcy
Okłamywani zwieszamy głowyApatyczni Gnani stadem na pastwisko ogołocone aż do nagiej ziemiUśmiechy znikłyPosępne twarzeJakieś perukiSztuczny światWartości schowane głęboko w szafie Strzeżone przez wychudłe psyOdarci z dumyOszukiwani Biedni, bo tak chcemyPrzecież mamy zębyPazuryOni pierzchną natychmiastJak nie raz to robiliSą słabi Jedyne, co potrafią to kłamać
Mam ciebieMam ciebieŚnieg zamienił się w deszcz Masz zziębnięte dłonie Ogrzewam je tak troskliwieStoimy pod parasolemSpotkanie dzień po dniuSzukamy znakówSłówWydawało mi się, że wszystko już wiemTyle zagadek życiaJutro może nas już nie byćNie wiem, co się stanie Wszystko tak błyskawicznie się dziejeTeraz mam twoje zimne dłonie To skarbTy jesteś skarbemTen dzieńSpotkanieCo tam deszcz i wiatrMam te dłonie CiebieWładysław Andrzej Bobrzycki185 opinii i 4 zeszyty
Mam ciebie
Śnieg zamienił się w deszcz Masz zziębnięte dłonie Ogrzewam je tak troskliwieStoimy pod parasolemSpotkanie dzień po dniuSzukamy znakówSłówWydawało mi się, że wszystko już wiemTyle zagadek życiaJutro może nas już nie byćNie wiem, co się stanie Wszystko tak błyskawicznie się dziejeTeraz mam twoje zimne dłonie To skarbTy jesteś skarbemTen dzieńSpotkanieCo tam deszcz i wiatrMam te dłonie Ciebie
9 January 2013, 11:37
Mimo zmarzniętych dłoni ciepły, piękny wiersz...
Umieram, lecz nie na śmierćUmieram, lecz nie na śmierć Słodkie usta Jak mi smakują Daj je jeszcze raz skraść pocałunkiemDotykam ramionŁoże jest oceanemNa nim jesteś tyOn kipi miłością Muszę uważać, aby mnie fale nie porwały w głębinyUtonę szalony z rozkoszyWidzę jak bawisz się wspaniale Patrząc mi prosto w oczyWiesz poznałem w tobie syrenęJednak mnie kochasz Muszę ufać Zamykam oczy i odpływam Ocean jest tak ogromnyRozkosz napiera falami Dech tracę Umieram, lecz nie na śmierć Całym sobą umieram ze szczęściaWładysław Andrzej Bobrzycki161 opinia i 2 zeszyty
Umieram, lecz nie na śmierć
Słodkie usta Jak mi smakują Daj je jeszcze raz skraść pocałunkiemDotykam ramionŁoże jest oceanemNa nim jesteś tyOn kipi miłością Muszę uważać, aby mnie fale nie porwały w głębinyUtonę szalony z rozkoszyWidzę jak bawisz się wspaniale Patrząc mi prosto w oczyWiesz poznałem w tobie syrenęJednak mnie kochasz Muszę ufać Zamykam oczy i odpływam Ocean jest tak ogromnyRozkosz napiera falami Dech tracę Umieram, lecz nie na śmierć Całym sobą umieram ze szczęścia
12 November 2012, 23:34
Piękne umieranie, tak umierac można zawsze -pozdrawiam serdecznie Władku:))
Zostańmy w mrokuZostańmy w mrokuStajesz w drzwiach i parzysz gdzieś w dół W dłoniach torebka i mój list Długo to tak nie będzie trwać Zamknę drzwi niech jesienny chłód nas nie dotknieUsta zgniotę szalonym pocałunkiemWiesz, że tylko ciebie kocham pragnę Niepewność spojrzenia przegonię z twych oczuNic nie mów Palec mój na ustach ląduje Dłonie pośpiesznie targają guzikiTorebka spada z hukiemWieczór zapada tak błyskawicznie Nie mam świecŻarówka była by zbrodnią Zostańmy w mroku Przecież odnajdą się usta i spragnione dłonie Władysław Andrzej Bobrzycki435 opinii i 10 zeszytów
Zostańmy w mroku
Stajesz w drzwiach i parzysz gdzieś w dół W dłoniach torebka i mój list Długo to tak nie będzie trwać Zamknę drzwi niech jesienny chłód nas nie dotknieUsta zgniotę szalonym pocałunkiemWiesz, że tylko ciebie kocham pragnę Niepewność spojrzenia przegonię z twych oczuNic nie mów Palec mój na ustach ląduje Dłonie pośpiesznie targają guzikiTorebka spada z hukiemWieczór zapada tak błyskawicznie Nie mam świecŻarówka była by zbrodnią Zostańmy w mroku Przecież odnajdą się usta i spragnione dłonie
4 November 2012, 23:40
Bardzo, bardzo... się podoba...
Wstaje nasz dzieńWstaje nasz dzieńPocałuj mnie prędkoZapomnij o łzachNie patrz na szare chmuryRankiem rosa zmyła brud z chodników Liście przykleiły się do szybyNie patrz tęsknie przez oknoPodejdź i pocałujPtak poderwał się do lotu spłoszony moimi krokamiSłońce nieśmiało spogląda z za chmurDotykam ramienia Budzę ciebie ze snuPocałujPatrz odważnie Nie płacz więcej Nie roń łez Wstaje dzień Nasz dzień Władysław Andrzej Bobrzycki263 opinie i 8 zeszytów
Wstaje nasz dzień
Pocałuj mnie prędkoZapomnij o łzachNie patrz na szare chmuryRankiem rosa zmyła brud z chodników Liście przykleiły się do szybyNie patrz tęsknie przez oknoPodejdź i pocałujPtak poderwał się do lotu spłoszony moimi krokamiSłońce nieśmiało spogląda z za chmurDotykam ramienia Budzę ciebie ze snuPocałujPatrz odważnie Nie płacz więcej Nie roń łez Wstaje dzień Nasz dzień
23 October 2012, 15:02
Uroczy wiersz gdzie jeden czuły pocałunek nawet łzy osuszy-pozdrawiam serdecznie Władku:)
Miłość buchająca życiemMiłość buchająca życiemBłądzisz ustami pieszcząc Z zamkniętymi oczamiNie winna pieszczota a ile w niej czułościJak dużo pragnieńGłodna miłości takiej zwykłejPachnącej spacerem pośród alei pełnych złotych liściW bez czasie moich ramionJesteś mną a ja tobąPiszę ciebie sobą Z pragnień namalowaną na płótnie życiaKocham błękitemKolorami jesienniCałuję z radością na ulicyNie wstydząc się wybuchu zwykłych chwilProstych gestówOddajesz mi tęczę Spojrzeniem tak drogim sercuLiście spadają do stópNatura odchodzi w senA nasza miłość niezmęczona Wciąż bucha życiem Co dnia na nowoWładysław Andrzej Bobrzycki484 opinie i 16 zeszytów
Miłość buchająca życiem
Błądzisz ustami pieszcząc Z zamkniętymi oczamiNie winna pieszczota a ile w niej czułościJak dużo pragnieńGłodna miłości takiej zwykłejPachnącej spacerem pośród alei pełnych złotych liściW bez czasie moich ramionJesteś mną a ja tobąPiszę ciebie sobą Z pragnień namalowaną na płótnie życiaKocham błękitemKolorami jesienniCałuję z radością na ulicyNie wstydząc się wybuchu zwykłych chwilProstych gestówOddajesz mi tęczę Spojrzeniem tak drogim sercuLiście spadają do stópNatura odchodzi w senA nasza miłość niezmęczona Wciąż bucha życiem Co dnia na nowo
22 October 2012, 16:01
Świetny wiersz ,piękna ta miłośc która co rano się rodzi na nowo..-pozdrawiam serdecznie:)
Spotkanie stęsknionych duszSpotkanie stęsknionych duszPatrzyłaś w chmury smutnoCzekałaś na dotknięcie moich rąkTęskniłaś moknąc na deszczuTwoje mokre włosy głaszczą mi twarzTulę się do nich Całuję usta gorąceBluzka przylgnęła do ciałaTyle dni i nocySkradnę wilgoć ustamiTą, którą stworzyła niepewność i wzruszenieZdejmij wszystko Stań ubrana tylko w przyzwoitość Resztę wchłonie ręcznikJuż nie puszczę tej drogiej dłoniŚciana chłodem bijePrzywarłem do niej zamykając oczyJesteś bliskoCzuję to całym ciałemOboje tęskniliśmy Pragnąc piękna pieszczotyPotrzebując zespolenia duszWładysław Andrzej Bobrzycki385 opinii i 8 zeszytów
Spotkanie stęsknionych dusz
Patrzyłaś w chmury smutnoCzekałaś na dotknięcie moich rąkTęskniłaś moknąc na deszczuTwoje mokre włosy głaszczą mi twarzTulę się do nich Całuję usta gorąceBluzka przylgnęła do ciałaTyle dni i nocySkradnę wilgoć ustamiTą, którą stworzyła niepewność i wzruszenieZdejmij wszystko Stań ubrana tylko w przyzwoitość Resztę wchłonie ręcznikJuż nie puszczę tej drogiej dłoniŚciana chłodem bijePrzywarłem do niej zamykając oczyJesteś bliskoCzuję to całym ciałemOboje tęskniliśmy Pragnąc piękna pieszczotyPotrzebując zespolenia dusz
9 October 2012, 11:21
Piękny wiersz...