Mnie by to właśnie zirytowało. Ktoś nie wie co się stało, ale i tak twierdzi, że "wszystko będzie dobrze". Będzie i już. To ma nas pocieszyć? Ile warte są takie słowa?
Kiedyś miałam tego więcej niż dziś, dziś mogę sobie pomarzyć... a tak bym chciała, na samo wspomnienie się uśmiecham :) ale kiedy uświadomię sobie, że to już minęło znów mnie zabija ta ciężka myśl...