[...] największą zaletą muzeum było to, że wszystko tam stało zawsze na tym samym miejscu. Nic nigdy nie przesuwano. [...] Nikt się nie zmieniał. Tylko ty byłeś inny niż za poprzednią wizytą. Nie dlatego nawet, żeby ci przybyło lat. Nie w tym rzecz. Byłeś inny, po prostu. [...] Nie powiem, żeby mnie te myśli przygnębiały, ale skłamałbym, gdybym napisał, że robiło mi się od nich szalenie wesoło. Niektóre rzeczy powinny by zostawać zawsze nie zmienione.