Uhm, rzeczywiście... O tym nie pomyślałem... Wziąłem pod uwagę tylko sytuacje, gdzie niedobór narządów nie wynika ze zbytniej ofiarności/naiwności/otwartości... Więc tym bardziej się cieszę, że mogę poszerzyć horyzonty. ;)
Masz rację, wszystko zależy od tego, jaki był to element. Czasem jest to istota tego wszystkiego, kiedy mamy już całą otoczkę. A czasem tylko maleńki pyłek, bez którego jednak nie sposób się obejść.