to sie nazywa wolnosc.....mozna kochac stu innych wybiera sie wlasnie tego jedynego dla siebie ...pomimo tego ...co mowia inni... pomimo tego ,ze niedostaje sie nic wzamian...mozna zagluszyc krzyk serca ... zastapic namiastka czegos innego ... ale po co...skoro nikt nam nie zabroni kochac tak po prostu za nic i za wszystko...mozna powiedziec i zalowac ...lub nie i tez zalowac...ale poczuc w koncu co to znaczy milosc...zrobic dla kogos wszystko nie oczekujac niczego... po 33 latach poczuc co to milosc i moc spokojnie kiedys odejsc mowiac ja tez kochalam i wiem co to znaczy:) i warto bylo dla tych paru wspolnych chwil po prostu byc ...
Kocham Paula Coelha.. Teraz wiele nastolatek Go cytuje. Myślę, że nie do końca to rozumieją co chce przekazać, jednak każdy w Jego książkach moze znaleźć coś dla siebie.
Zgadzam się stanowczo... Czasem coś w nas tak bardzo się zakorzenia, że trudno jest nam to odrzucić. Poświęcamy się temu bezgranicznie. I właśnie to "Coś" ciągle nas podtrzymuje, wspiera w dążeniu dalej.
Jak najbardziej trafne stwierdzenie, pozytywne, ale i daje również do myślenia. To marzenia świadczą o nas, są nasze, tylko i wyłącznie oraz sprawiają, że czujemy się spełnieni i szczęśliwi, ale dopiero wtedy, gdy właśnie uwierzymy, że mogą się spełnić i dać nam to szczęście. Pozdrawiam ciepło ~W.
Jeśli polska była by teraz bogata,polskie społeczeństwo odnosiło by się z należytym szacunkiem do obalenia komuny(zła) a polska klasa polityczna mogłaby trzymać prestiż. A skoro jest jaka jest (w 95 postanowiła większość wejść z deszczu pod rynnę) zerka się z westchnieniem w przeszłość, na innym sznurku uwiązany pies odczuwa głód inaczej a klasa polityczna jest poza kategorią.