Strażniczka pomarańczowa niczym wulkan uśpiona w afekcie wybuchem swym zgładzi wszystko, co obudzi jej ukrytego w agresji smoka.
Następna strażniczka zielona jest wewnętrznym smutkiem obdarzona, który dławi, kąsa i gniecie, dlatego też każdego dnia samotnie cierpi i z braku nadziei siekierą rąbie swe serce w lesie.
Trzecia strażniczka, kolorem niebieskim włada, jest najbardziej krwawo przedstawiona, bo i jednocześnie najmocniej zraniona. Walki prowadzi od zarania dziejów, jednak, gdy bój krwawą masakrą się stawał to i ona, ta najokrutniejsza, nie zawsze odeprzeć atak umiała.
Po ranach ciętych, kłutych i szarpanych, wykrwawiająca się na skraju śmierci, swój gniew, ból oraz rozpacz zebrała i potęgą cierpienia lodem skamieniała.
Teraz stoi tu przed wami z zamarzniętymi już emocjami. Bo niebieska uczuć broniła, była najdelikatniejsza, więc nienawiść tych krzywd w krwawą bestię ją zmieniła.
Oto strażniczki moje trzy, co bram do trzech krain w sercu bronią, a magiczne miejsca te można znaleźć pod mojej osobowości osłoną.