Wyjątkowa myśl Nicol... :-) Przepełniona ostrością postrzegania, goryczą i trafnością. Myślę, że dotyczy większości... Pomimo miłości, bliskości, empatii.
Przedwczoraj doszłam do wniosku , że pytanie ''kto zaczął''w ustach rodziców '' bierze się ze zwykłego patu wychowawczego , jest to pewien rodzaj emocjonalnego szantażu . Na szczęście bumerang ma to do siebie że zawsze powraca do właściciela , jak to bumerang , nie analizujący niczego , nie odrabiający lekcji ze zrozumieniem , ściągający gotowce , na lekcjach bumelujący od zarania . To jest taki niepoprawny brat bliźniak po wygórowanych ambicjach , które maja w zwyczaju prawić ''a nie mówiłam'' , kiedy dziecko jest nieszczęśliwe . Niestety kiedy się już urodzi to będzie już za późno do szkoły , choćby i Oxford ukończył , a nie jakąś tam tylko specjalizację u brata Ryska spod wygonu.
Artek, nie wykluczam tego, póki co, naprawdę mam inne problemy. Doceniam jednak to, że jakoś tam budzisz mnie do życia i za to bardzo Ci dziękuję. A na każde wczoraj i na dziś, niestety pozostaję i to bardzo, przy tym tekście... miłego.
Jedna z ofiar jeszcze jakby zipie , wyprawy krzyżowe jedynie się oznaczeniami ostały na pomarańczowo dla otwartości rynku pracy ogrodów pod architekta , wszak on spod silnej grupy od nepotyzmu zapewne pochodzi , nie ma zmysłu artystycznego ni w ząb, to widać na zboczu prawym ale ma układy , głupią zastraszyć podprogowym kazaniem wielkanocnym , nie podpisać zgody na dotację [...]