przyznam, że 'dziecko' w tej myśli miało stanowić raczej symbol 'prostoty' odbioru śwata przez dziecko, jego brak zakłamania także (a może przede wszystkim) wobec samego siebie...
Twoja interpretacja Grzegorzu zwróciła natomiast uwagę na kwestię 'dojrzałości' która przejawia się właśnie w umiejętności wybaczania i 'ponownych narodzin' te jednak pozostawiają w człowieku ślad i zmieniają go
tak jak już wcześniej zostało napisane, zaufanie jest przede wszystkim obustronną odpowiedzialnością... obnażeniem przed kimś swojej duszy gdy nadużyte przez jedną ze stron, w drugiej na zawsze pozostanie już 'pamięć bólu' a na ból, jak wiadomo, każdy ma inną tolerancję...
... masz rację Marie... z perspektywy czasu ( zresztą z perspektywy miejsca, okoliczności i osób też ), dobro i zło różny wymiar mają... zmieniają się i zamieniają miejscami... nie chciałem wchodzić tak dogłębnie bo myśl nie o tym mówi... ... z jednej strony nie możemy sobie pozwolić na nieocenianie wszystkiego w kategoriach zła i dobra... doprowadziłoby to do stworzenia bezuczuciowego [...]