Stworzyłeś dla mnie pięknie ubarwiony świat. Wybacz że doceniam go dopiero teraz gdy mi do Ciebie... bliżej. Teraz... cieszę oczy jak dziecko patrząc na lśniącą trawę skąpaną rosą w poranki. Dotykam kolorów ukwieconych łąk mieniących się w blasku promieni słonecznych jak i życiodajnych kropli deszczu niosących ulgę ziemi która karmi nas urodzajem wypracowanym ludzką dłonią więc... każdego dnia dziękuję.
Za wschód słońca... zwiastun dnia i niebo nade mną rozlane błękitem. Za tęczę po deszczu choć trawy wciąż mokre i pola... obrosłe złocistym żytem.
Za zieleń listków... wiosną i latem złociste barwy w porę... jesienną. Za święta w zimową biel futra ubrane coroczną gwiazdkę... pięcioramienną.
Doceniam każdą chwilę wolną od trosk. Spacery w parkach pod ramię z przyrodą i wiatr gdy tańcząc pomiędzy drzewami kołysze gałęzie z taką... swobodą.
Dziękuję za kwiatów cudowny aromat i kosze owoców... w sadach zebrane za nuty... w wesołym ptasim świergocie pajęcze sieci... wśród traw utkane.
Nawet gdy niebo warcząc postraszy bijąc piorunem się... zachmurzy. Gdy ziemia spija krople deszczu wskutek wcześniejszych... przejściowych burzy.
Dałeś mi taki piękny obraz świata gdy ja przemknęłam obok pół życia prawie. Dziękuję... że mogę doświadczać Twych cudów nie tyle śnić o nich co... ujrzeć na jawie.
Kochani pięknie dziękuję Wam za wizyty pod moimi wierszami:) pozdrawiam wszystkich ... od razu wspomnę jestem dorywczo od jakiegoś czasu... a wczoraj mnie jeszcze spotkało coś naprawdę paskudnego...więc nie wiem kiedy ale na pewno spotkamy się wkrótce... wtedy z ogromną przyjemnością Was przeczytam dokładniej jeden wiersz za drugim a póki co wybaczcie...
Gdybyś mnie tylko zechciał pokochać... Wywrócić mój świat do góry nogami. Stąpałabym wtedy błękitnym niebem... trącając chmury bosymi stopami
Wiatr by się bawił moją sukienką... łaskocząc... pieścił kontury ciała. Z radością przyjęłabym jego zaloty choć pewnie to Twoje bym bardziej wolała.
Tańczyłabym pośród ptaków w locie... nuciła z radoscią pogodną piosenkę a gdyby niebo deszczem skropiło łapałabym krople unosząc... sukienkę
Wywróć mój świat... rzuć niebo pod stopy bym mogła brodzić w błękitach bez końca i nużyć jak w złotych piaskach pustyni w rozgrzanych promieniach letniego słońca.
Potem... spacerkiem po barwnej tęczy kroczyłabym niczym mostem do Ciebie. Powiedz mi proszę czyż nie jest lepiej... niż z głową w chmurach stąpać po niebie?
Zawitaj do mnie wraz z wiatrem wiosennym. Pieszczotą słońca skrywaną w promieniach. Pozostań... nie skąpiąc miodu ust Twoich ni blasku w namiętnie utkanych spojrzeniach.
Bądź... świeżo wyrosłym źdźbłem trawy. Wiosennym deszczem lub... kroplą rosy. Pączkiem na drzewku w wiśniowym sadzie. Niesfornym wiatrem wplątanym we włosy.
Nektarem kwiatów najlepiej... żonkili. Kaczeńcem rosnącym w obrzeżu strumyka. Świerszczykiem wśród łąk zielonych lub struną w skrzypeczkach polnego konika.
Mógłbyś być także bielutkim obłoczkiem wolniutko płynącym... błękitem nieba. Lub kłosem młodego żyta... pszenicy ziarnem... głównym składnikiem chleba.
A może słowikiem dla mnie zostaniesz? Wyśpiewasz mi piękne melodie miłosne. Być może uda Ci się przegonić tę zimę. Chciałabym poczuć w sercu już... wiosnę.
Niech Ci się przyśni szafirowe morze byś mógł wyławiać muszle z jego dna jakież by mogło być Twoje zdziwienie gdy jedną z nich byłabym... ja.
Mógłbyś mnie tuląc przykładać do ucha. Wsłuchiwać się w szum rozkołysanej fali być może usłyszałbyś bicie mego serca tęsknotę... płynącą do Ciebie z oddali.
Zabierałbyś mnie na spacer po wybrzeżu lub... złotym piaskiem plaży oprowadzał a potem przysiadłszy pod palmami w cieniu podziwiałbyś mnie i... wygładzał.
Może pieszczotą swoich dłoni sprawisz bym... z muszli w kobietę się zmieniła. Jak złota rybka złowiona w sieć rybaka i ja bym... Twoje życzenia spełniła.
Więc niechaj Ci się przyśnię kochanie Tą... muszlą pośród fal spienionych. Bym mogła być jednym z Twoich marzeń tych jeszcze nie wszystkich... spełnionych.
Dziś nawet deszcz wydaje się tańczyć kroplami łaskocząc radosną twarz. Nie tylko On ma wkład w moje szczęście. Największy udział... Ty w nim masz.
To nic że moknę... ociekam deszczem. Nic nie jest w stanie zmącić radości. Bo nie jest istotna pogoda gdy kochasz i serce po brzegi masz pełne miłości.
Na nic parasol się tutaj nie przyda dziś... mogę tańcząc nie mijać kałuży. Każda minuta przy Tobie... bezcenna każda sekunda bez Ciebie się dłuży.
Chcę się zachłysnąć każdą kropelką w kierunku nieba wystawiam więc dłonie a deszcz... jakby wiedział o mojej euforii kropiąc po twarzy... pieści me skronie
i szepce do ucha że miłość ogłupia bo któż to widział by moknąc wirować. Miłością kochani... nie tylko w słońcu i w deszczu można się... delektować.
Zanurzyć usta w czerwieni Twoich. Zatrzymać chwilę by wiecznie trwała. Gorącym sercem wtulić w ramiona spragnionym ciałem przylgnąć do ciała.
Uchwycić w dłonie szorstką twarz. Licem przytulić weń z uwielbieniem i szeptać cichutko pieszczotą warg. Jesteś najskrytszym moim marzeniem.
Nie będę tłumiła uczuć przed Tobą. Okażę... jak moja miłość smakuje. Nie spocznę na ustach rozbudzę zmysły i dłonie... w kajdany moich zakuję.
Pieszczotą przebrnę przez tors umięśniony Skubiąc gdzieniegdzie... kąsać leciutko. Nim zadrżą ciała już będziesz we mnie rozkołysany... rytmicznie... wolniutko.
Spłycony oddech nagle przyspiesza. Chęć posiadania... piersi unosi jakby... uwolnić chciały emocje a ciało w błagalnym geście wręcz prosi
by końca nie było tych... ekscytacji. By chwila... ulotną być nie chciała. W ekstazie uczuć jęki wyzwolić uwolnić... dźwięki w porywie ciała.
Nie milcząc... zawstydzę usta krzykiem. Drżąca... uniosę się wzruszeniem. Zmęczona znów wtulę się w Twe usta rozkosznym... namiętnym... spełnieniem.