Każa... a My jak zbite owieczki idziemy tam gdzie nam wskazują. Nikt, oprócz nas nie jest w stanie wyplemić z naszego wnętrzni nic ponad to na co pozwolimy. Ani do miłości ani do jej braku nikt nas nie zmusi. On czy Ona nie mogą nam zabronić siebie kochać, to czasami wybawienie, jak i ostatni gwóżdź do trumny Mi nie kazał, zapomnieć. Pewnego dnia wstałam i wiedziałam, że to musi być koniec tej maskarady. Zgubiłam maskę... a to było przyjęcie karnawałowe...