Naprawdę nie umiecie odczytać przenośni? Uważacie, że można dosłownie zabić Boga? Chodzi tutaj o to, że człowiek wyzbywa się Boga w siebie, że dusi go w sobie, nie chce słyszeć tego co mówi, nie chce widzieć jego znaków, woli udawać, że Bóg nie istnieje, woli wybrać życie dużo łatwiejsze, bo dużo łatwiej jest żyć, sądząc, że nic dalej nie ma, ze trzeba się wyhulać przed śmiercią bo i tak nie spotka nas za to żadna kara. Czlowiek, który wierzy w Boga, który ma świadomość, że każdy jego czyn jest zapisany, że za każdy jego czyn czeka go nagroda lub kara, na pewno nie zabije z zimną krwią człowieka. Oczywiście mówię tutaj o luzdiach, którzy wierzą prawdziwie.