M., przychodzisz i nielotowi nieba przychylasz, a wówczas zda się, że lecę, że skrzydła mnie niosą... Czasem i mnie źrenica się łzawi. Dziękuję za przepiękny wpis oraz za wspólny spacer aleją w głębi czasu, by usłyszeć choć ciszę, po ich szumie.
Bez względu na czas i okoliczności, zawsze kiedy tu przychodzę, Was tutaj szukam i na Was czekam. Czy mam coś na swoje usprawiedliwienie? To typowa historia wybrańca :P
Dziękuję Wam ogromnie za Wasze uśmiechy, które dla mnie wciąż jaśnieją światłością wzajemną :)
Galaktyka to słowo klucz w moim domu :) Wielka pasja syna. Tzn zaraz po utworach Rickiego Martina :P
W kałużach deszczu, niebo też dostrzec można. Ale już teraz, głowa do góry, Mademoiselle! Wiatr burzy się w ogrodach, znakiem, że anioły sierpniowe znów się na ziemię zlecą :) Nucić będą, zagłuszać, sen płoszyć... :)