niebem
do­pełniona cała
mat­ka niemowlęcia

uf­ność dusz
za­nurzasz w dziele -
zdro­ju miłosierdzia

Tyś królową - zielna

Bożym owocem
karmisz

cierpisz

nie pomijasz
nieuf­ności serc

czy i ja - dziś
spojrzałem
zbyt wysoko?

budzę się do życia
jak kwiat róży
rozwijam płatki
szczęścia

spowita oczekiwaniem
radosny okrzyk
oddany tej jednej chwili
stałeś się częścią mnie

wbijam paznokcie w ciało [...]

Moknę w pajęczynie
nie swoich myśli
zlepiona wspomnieniami
przerwanych marzeń
błądzę po nowo
utkanych pragnieniach
szukając namacalnych
dowodów dawnego
istnienia

21.05.2019
Malusia_035

w szaleństwie ciał
dzikie pożądanie
rozbija się o brzegi ramion
oddechy zagryzane czułością
fala namiętności
topnieje
oblewa miejsca
dotąd nieodkryte

chłonę niecierpliwość
twych dłoni [...]

Bezszelestnie skradasz się jak kot
ona jeszcze śpi w poświacie księżyca
lubisz patrzeć na jej satynowe ciało
kiedy gwiazdy rozświetlają jej włosy

najpierw gładzisz jej miękkie policzki
palcem przesuwasz po ustach
ona uśmiecha się mimowolnie
delikatnie budzisz ją pocałunkiem

jej wyciągnięte dłonie wołają ciebie [...]

Noc maluje
delikatne kontury
naszych ciał
twój oddech tak ciepły
oplata ramiona

wpleceni w swe biodra
wzbijamy się do nieba
opadamy spełnieni
delikatnie niczym jedwab

gdy gwiazdy spadły
to my lśniliśmy
na Nieboskłonie

Kochanemu...❤

8.11.2018
Malusia_035

Przykuta łańcuchem
do muru wspomnień
zaciągam się powietrzem
wypełnionym Tobą

Pragnę z bólu
zbudować żelazną
damę tworzącą
dystans dla nieprzyjaciół

Schować kilka łez
w zaufanych rękach
których nie sprzedaż
zaraz tuż za rogiem...

Ufam Ci...

20.01.2019

Nieposkromiony żar żądzy, usta panaceum.
Wgryzam się w Twą wargę, hedoniści czerwienieją.
Asceta zasłania oczy choć patrzy przez palce...
Wysuwam spragniony język i w Tobie potańczę.

Róża kwitnie niebiańsko, nie pozwalam jej uschnąć.
Nieustannie pobudzam zmysły, nie mogą zasnąć.
Z Twoich ust wydobywam cudne jęki rozkoszy...
Chwilo trwaj wiecznie, pożądam więcej takich nocy!

Lubię się w tobie błąkać
jak w jesiennym pejzażu przedmieścia
ze starą torbą na ramieniu od mamy
i notatnikiem z ukraińskiego stoiska

Gdy w rudym płaszczu
idziesz zziębnięta
i niesiesz bukiet klonowych liści
to patrzę na ciebie
a ty uśmiechnięta
obracasz się zwinnie
w barwnej jesieni

Życie przechadza się w kapciach
lub w butach
i niesie w pamięci dzieciństwa ślad
jak szło się do sklepu
po ciągnące krówki
w upalny poranek wlany do miasta...

Już dawno opadły liście
Jak resztki nadziei odchodzą w niepamięć
Zwiastujac chłodnych dni przyjście
Z którymi samotnie podąże w nieznane

Cóż ci winna że za grzechy córek i synów
władców królów i rządzacych krajem
odpowiada swoim dobrym mianem

cóż winna że każdy rozkradać ją chce
swoje stanowiska kasę liczy noce i dnie
cóż winna że jesteśmy jacy jesteśmy
mamy wady zwątpienia i szybko
zmieniamy punkty widzenia

cóż winna że z niej drwią
za srebrniki kraj opuszczają
twierdzą że ją kochają
ale wyboru nie mają

Nadeszły dni w których nostalgia
jest jak mgła osiada cicho na sercu
liście opadają bezszelestnie na
duszę skrawkami wspomnień

wiatr czasem zaszumi tęsknotą
deszcz zagra cichutkie piano
to co wieczne nosi miano
nie odejdzie w niepamięć

Zamigotała
zaszeleściła
dywan pod nogami
rozścieliła
paletę barw
wylała na drzewa

ciepłym uśmiechem
w lokach się skryła
Pani jesień
przybyła :)...

19.10.2018
Malusia_035

wieczorem na starych przęsłach
przysiada archanioł wiatr
i przezroczystą ręką
maluje zmarszczki na toni

cisza się kładzie na wodzie
skrzydlatą świtą mgieł

macierzanka i piołun
wspomnieniami
przeplatają się w wierszach

ile smutków wyspowiada rzeka
nim nad przepaścią poręczy
ręka w rękę
znów się spotkamy