Miłość przyszła do mnie
tak cichutko
jak lot motyla w rumiankach
jak moje życie…

Nie byłem gotowy na uczucia
nie miałem nawet
cukru na osłodzenie herbaty
i masła, by posmarować chleb…

Nie miałem nic, co mógłbym jej dać
a ona…spojrzała w moje oczy
i odnalazła w nich wszystko
czego szukała…

i znowu spytasz
dlaczego ?

ból
cierpienie
miasta samotności

dłonie złączone
równy krok
a jednak
[...]

Nie lubię pusto tkwić
próbuję więc brnąć
przez krystaliczną rtęć
a czasem i przez breję

chcę żyć bez muru
obijającego moją głowę
szukam zielonej koniczyny
z czterema listkami

a wszystko po to
by nie tkwić na pusto
chcę wiedzieć dlaczego
i wiedzieć dla kogo

więc brnę...

Nienawidzę sposobu w jaki chodzisz
Nienawidzę kiedy tańczysz
Nienawidzę kiedy się do mnie uśmiechasz
Nienawidzę Twych oczu pożądliwych
Nienawidzę Twych pocałunków
Nienawidzę Twego dotyku
Nienawidzę płonąć w Twych ramionach
Nienawidzę kiedy milczysz
Nienawidzę tych wszystkich słów
Dopowiedzianych i niedopowiedzianych
Nienawidzę tej bariery, która jest w Nas
Nienawidzę Naszych odległych światów
Nienawidzę ...
Nienawidzę
Nienawidzę!
Tonę! W tym szczęśliwym nieszczęściu
Sączysz słodką truciznę do mych uszu
Zatruwasz mój umysł, serce i ciało
Dusza łka cicho ...
Zachłannie spijasz ją z pucharu życia ...
Czy chociaż ją mi pozostawisz?

maj 2010

Nadal miłość nieskończoną,
goryczą przesiąkniętą nazywam nienawiścią.
Ten z początku, miał być końcem drogi
a koniec,który nieistotnym był zmąceniem
poznałam znacznie wcześniej
Jestem pod zasłoną przeznaczenia.
Oczy wciąż mam w kolorze nadziei

Nie zostawiaj wszystkiego obojętnie
by pokazać jak bardzo jesteś silna
Nie zostawiaj wszystkiego by odejść
by pokazać że Ci nie zależy
Wiesz dobrze że czas leczy rany
i doprowadza do zapomnienia
Nie odchodź proszę
Nie uciekaj ode mnie
Tyle lat budowaliśmy szczęście
by pokazać innym że istnieje miłość
Tyle lat budowaliśmy nadzieje
by ktoś jej nie zburzył
a teraz mam przejść obok Ciebie obojętnie
nie oglądając się za siebie?
Do czego zmierzamy?
Gdy tak jak młotem burzymy ściany naszej miłości
które tak długo [...]

Mówisz, że jestem jedyna,
ja i tak nie wierze,
twierdzisz też, że kochasz,
wiem, że nie mówisz szczerze.
Jesteś ze mną tu z miłości,
z inną z pożądania,
po co chcesz być ze mną
skoro na wiatr rzucasz zdania?
Przy Tobie jestem kimś,
nie wiem o twych wadach,
lecz gdy cię nie ma boję się,
wciąż myślę o twych zdradach.
Ja temu uczuciu
zaprzeć się nie zdołam,
masz tyle miłości,
że darzysz dookoła,
takim zachowaniem
nie dojdziesz do celu,
mogę być pierwszą, ostatnią,
ale nie jedną z wielu.