uwielbiam gdy piszesz
każde słowo słodką pajęczyną
przylega do naskórka
niczym obleczone szeptem
wciągajac w wizje senne
wciąż głębiej
aż do drżenia powiek
i staję się nim
błądząc po myślokształcie
rysując w krwioobiegu
to co nie kończy się na dźwięku