Spacer... pomiędzy alejkami szumiącej zieleni drzew gdzie blade promienie słońca siłą próbują przedostać się ku ciszy wśród wystających krzyży poległych istnień ludzkich... unoszącego się zapachu woskowych świec i ta różnorodność kwiatów wokół uświadomił mi że miejsca gdzie matka ziemia przytula do siebie dusze zmarłych to najpiękniej ubarwione i najsmutniejsze kwitnące ogrody którymi błąkamy się My... po to by zachować w pamięci Tych... śpiących w ramionach Pana Boga. To smutny park...a jednak najczęściej odwiedzany przez wszystkie dusze żyjące i nie...wiekowe i..nie... i tylko... daty nas różnią od siebie... okryci płaszczem tęsknoty , żalu który gdzieniegdzie porósł już...mchem... a który i naszym dachem nad głową będzie wspólnego już domu...