Na niektóre rzeczy
czekasz, użyźniając glebę
pod ich spełnienie:
czynami, łzami, modlitwą.
I kiedy przychodzą,
powinieneś się cieszyć.
Nie potrafisz.
Bo niektóre rzeczy
są zwyczajnie spóźnione,
mają datę przydatności,
po której przekroczeniu
nie smakują już słodko.