- Witam, witam. Mnie też miło widzieć. Napijesz się czegoś? Kawy? Co ty mówisz? W takim razie herbata, dobrze, sam wypiję. Ciekaw jestem, co cię do mnie sprowadza. Bezinteresownie, jasne, ale powód zawsze się znajdzie. Czasem nieuświadomiony nawet.
Co? Skąd wiesz? Ach tak, ciągle zapominam. Co mam ci opowiedzieć… Szczerze i nie bezpośrednio? Jak obcej? Dobrze, to zaczynam.. Przyszła do kancelarii. Sama. Pierwszy raz zobaczyłem ją niedawno. Bardzo niedawno. Przed trzynastoma minutami. Tak, czyli wtedy, kiedy weszła. Przed czternastoma. Czas mijał, a ja coraz bardziej chciałem ją zmienić. Jak to jak – normalnie. Od stóp do głów, od ucha do obcasa, od smętnego uśmiechu, który ostrożnie zawieszała na twarzy, do nazwiska. Co tak patrzysz? Szczerze chciałaś.
Powiem ci, ciekawe spojrzenie [...]