Tekst dnia 13 stycznia 2021 roku
Tekst dnia 9 stycznia 2020 roku
Słońca chcę szukać w kałużach.
Dzisiaj przeniosło mnie to piękno słowo
W dzieciństwo gdzieś z ośmioletnie
To najpóźniej myślę że było
Biegaliśmy po kałużach zaraz po burzy
Rozbryzgiwaliśmy słońce we wszechświat
Tęcze zamienialiśmy w kolory ptasich skrzydeł
Wodę łączyliśmy z ziemią
Nigdy potem już nie miała takiego smaku
Nigdy potem nie miałem takich skrzydeł
Nigdy tak blisko nie byłem gwiazd
Później już tylko byłem pikującym Ikarem
Aż w końcu nie rozbiłem się o plażę
A Anioł Życia ma tylko jedno imię
I pompuje krew szepcąc ją w moją duszę
Jest dobrze drżę od jego serca stukotu
Wibrujemy już na jednych falach
Niosąc krzyże i dotykając liści drzew raju
No tak, ale czyżbyś nie słyszała, że miał być koniec świata?
Musiałem zrobić z tym porządek :)
Przy okazji okazało się, iż negocjacje na najwyższym szczeblu zwykle trwają dłuższy kawałek wieczności, ale obyło się bez rękoczynów :))
Znałem kiedyś taki wiersz...
.... tylko twój głos zawsze mnie dowoła
i z mroków przepaści
przyjdę
poprzez szum kwitnących traw
przystrojony w człowieczą twarz
oczy mając
pełne drżących łez
Jakoś tak :)
Zapach_bzu, jak masz na imię?:)
Dziękuję, Twój komentarz to pieszczota dla mojej próżności, więc dawkuj ostrożnie;)
A jeśli mowa o delikatności, na co dzień jest schowana pod grubym pancerzem, ale przecież każdy z nas ją w sobie nosi od poczęcia, tylko często jej nie dostrzegamy i inni, Ci co maja ją na wyciągniętej dłoni, muszą nam o niej przypomnieć. Dziękuję Ci za to przypomnienie.
Natka, zgrabna riposta, dziękuję:)
Zeszyt użytkownika Naja
Zeszyt o nazwie Piękno słowami namalowane.
Zeszyty
ponad zmysłami...
...
w wyostrzonym obiektywie postrzegania, odczuwania, przedstawiania...
szkoda, że mam tylko jeden głos dziennie...
...
Pomiędzy sercem, uczuciem i słowem...
...
Amen.