Hehe, jak to nie piszę, że piszę? :)
Cierpliwie czekam sobie, po cóż mam kroki przyspieszać i serce ponaglać? :)
A wiersz? Ot, próba ocalenia samego siebie od niepewności i zrezygnowanego "widać tak musi być".
Za Twój piękny wpis M., chciałbym Ci bardzo podziękować.
I za Batik też :))
Oraz jeszcze raz dziękuję Tobie Mirku, to miłe, że powracasz i doceniasz :)
O 17 godz. zapalę Wam świeczuszki w Notre Dame.
Pomódlcie się, zadumajcie. I niechaj się Wam darzy :)
Tekst dnia 23 listopada 2016 roku
Mimo, iż w chorobie nie jestem typem Łazarza, wracam tylko na chwilę - by podziękować.
Zrobiliście mi niespodziankę swoją obecnością i ilością wpisów.
Rozjaśniliście mnie od wewnątrz :)
Osobiście jestem przekonany o niewystarczalności słów, a jednak czasem za ich pomocą udaje się wyrazić niewyrażone, uchwycić odruch serca i pomocnej dłoni, nazwać i odkryć dążenia człowieka w drodze do... drugiego człowieka.
Cieszę się, że yesteście :)
A zdrowie... Niech wystarczy zapewnienie, że już mi lepiej :)
Aczkolwiek wypić pod tą intencję również możecie :)
Wszystkiego dobrego dla Was!
Onejko, czasem trzeba wysnuć to i owo na temat własny :)
M., moje jedno "dziękuję" to bardzo mało.
A jestem Ci tak wdzięczny, za zamyślenie, za zadumę.
Za każdą literę, którą napisałaś dla mnie.
MyArczi, nie znam się na braku słów :)
Ale uznam, że to dobry... omen :)
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia przy kolejnej... cytatowej spowiedzi, hehe :D
Mam dziś mszalny nastrój, nie wiem dlaczego, musicie mi to wybaczyć :))
Zeszyt użytkownika Naja
Zeszyt o nazwie Piękno słowami namalowane.
Zeszyty
ponad zmysłami...
...
w wyostrzonym obiektywie postrzegania, odczuwania, przedstawiania...
...
Pomiędzy sercem, uczuciem i słowem...
...
Ładnie ujęte.
...czasem trudno wierzyć, bo świat jest okrutny, ale warto mieć nadzieję, niezależnie od wszystkiego.
Pozdrawiam serdecznie.