Codziennie wierzymy w siebie, że damy radę, że potrafimy, że wytrwamy i w innych, w piekarza, że upiecze dobry chleb i nas nie otruje, w budowniczych, że nam się strop na głowę nie zawali, w kierowcę z przeciwka, że będzie jechał swoim pasem, w naszych bliskich, że będą nas kochać mimo wad... itd. I w to, że kiedyś Pan Władysław urośnie, zrozumie to, co każdy mądry człek wie i zajmie się czymś pożytecznym, bo wierzę, że potrafi, jest tyle do zrobienia na świecie. Możliwe, że sam wtedy w siebie uwierzy. Pozdrawiam. :)