Gwoździe do trumny. Spełniają wiadome funkcje. Nikt nie powie, że są zbędne. Można ich "nie lubić", ale to nie sprawi, że przestaną istnieć.
Skrupuły - mój pierwszy gwóźdź. Wiem, że się ich nie pozbędę i sukcesywnie będą brały udział w moim zabijaniu.
Na razie mam jeden. Wiem, że nie ucieknę. Będą następne.
Ile jest potrzebnych gwoździ do mojej śmierci?
Kolejne z pytań na końcu drogi.