Zeszyt Ósmy kolor tęczy , waleczna

ona
jest
na
skraju

słowa
upadają
w
niej

pomału
powoli
leniwie
bezgłośnie

odpowiada
radośnie
dzień dobry

koś wie
że
nie
wstał
dzień

Gdzieś między prawdziwą wartością a tą którą nam wmówiono, leży poczucie własnej wartości .

I krople krwi
I stróżki łez
I miliardy pocisków
Choć ranią ciało
Umysł bardziej boli
Przez brak tych kochanych
Szukając spokoju
Nie myśli o bitwach
O wojennej bezsilności
Bo największą skazą
I nagrodą życia
Jest śmierć
Czarna, lecz piękna
Okrutna, lecz wyczekiwana
Nieraz z utęsknieniem
Żniwiarz ludzkich nadziei i serc

Stojac samotnie od strony zachodniej mojej duszy, serce od srodka tesknota kruszy, gdzie jestes,gdzie bylas,gdzie bedziesz, czy znow,jak ostatnio moj umysl rozedrzesz?

A może jutra nie ma
może ostatni raz
moje oczy szukają twoich
w bezkresie nocy
i rodzi się
cisza na progu dłoni
może ostatni raz
od palców
po zagłębienia bioder
ciągnie się horyzont

może ostatni...

Mój chłopiec umarł, kiedy miał niecałe szesnaście lat
Ja byłam już wtedy bardzo stara
Miałam mętne oczy i białe nitki we włosach
Zmarszczki pod oczami i kruche palce, które dotykały jego twarzy tylko kilka razy
Pierwszą młodość miałam już dawno za sobą

Miał pogrzeb z jego ulubioną muzyką
I kondukt żałobny składający się ze mnie
Zamknęłam jego powieki ustami
I wrzuciłam ciało do morza

Chłopiec był moją pierwszą miłością
Pierwsza miłość podobno nigdy nie umiera
Od tego czasu miłość nawiedza mnie już tylko w snach
Pod postacią ust i dłoni kobiet

Szybko zmywam krew z rąk
Ciało unosi się na wodzie

można przekroczyć bezwiednie
niejeden próg
ale od klamki do drzwi
jest czasem zbyt daleko
można odejść bez siebie
zostawić rzęsom list
a kiedyś
nawet wrócić tą samą drogą
ale nie będzie na niej nic
prócz kliku śladów
bo nie spotka się już na niej
bliskiego człowieka

idę do ciebie
nieśmiało
zacieram ślady wczorajszej siebie

uśmiechem
wygładzasz fałdy koszmarne
i nie bolą

potem
na szali szczęścia
kładziesz gorycz
i znika

jak to robisz

że nie bolą słowa
że tęcza wyrasta śmiało
i nie chce odejść

jak