Autor
Jarosław Bujak
RachunekObudził się w środku nocy. Przebudzenie było tak gwałtowne, że umysł nie nadążał za reakcjami organizmu. Dłuższą chwilę nie potrafił przypomnieć sobie kim jest, gdzie jest, jaka to pora doby. Po chwili dopiero wróciło poczucie rzeczywistości. Uzmysłowił sobie, że leży we własnym łóżku. Ułożony na prawym boku, plecami odwrócony do pokoju, nakryty kołdrą po sam czubek głowy. Panujący mrok, rozświetlany tylko plamami bijącego z ulicy, przez okno, poblasku, pozwolił mu określić porę doby - noc. Cicha i ciemna. Między sobą a ścianą nie widział, śpiącej tam zazwyczaj, żony. Dlaczego jest sam w łóżku? Dopiero po chwili wróciło wspomnienie wczorajszego popołudnia.*– Jedź, proszę, ostrożnie – powiedziałem tuląc na pożegnanie swą żonę – pamiętaj, że wieziesz nasze dzieci i pamiętaj [...] Czytaj więcej51 opinia i 2 zeszyty
Obudził się w środku nocy. Przebudzenie było tak gwałtowne, że umysł nie nadążał za reakcjami organizmu. Dłuższą chwilę nie potrafił przypomnieć sobie kim jest, gdzie jest, jaka to pora doby. Po chwili dopiero wróciło poczucie rzeczywistości. Uzmysłowił sobie, że leży we własnym łóżku. Ułożony na prawym boku, plecami odwrócony do pokoju, nakryty kołdrą po sam czubek głowy. Panujący mrok, rozświetlany tylko plamami bijącego z ulicy, przez okno, poblasku, pozwolił mu określić porę doby - noc. Cicha i ciemna. Między sobą a ścianą nie widział, śpiącej tam zazwyczaj, żony. Dlaczego jest sam w łóżku? Dopiero po chwili wróciło wspomnienie wczorajszego popołudnia.
*– Jedź, proszę, ostrożnie – powiedziałem tuląc na pożegnanie swą żonę – pamiętaj, że wieziesz nasze dzieci i pamiętaj [...]
23 July 2014, 06:59
Fajne to Twoje opowiadanie, lubię takie paranormalne, z nutką grozy i poza światem tym realnym.Świetnie zbudowałeś klimat, i przechodziłeś z jednej fabuły w drugą.Gratuluję i czekam na następne.:)
Janusz
Historia szczęściaBył niegdyś młodzieniec, który porzucił swoją dziewczynę dla innej, jednak z czasem zakończył następny związek. Załamany młodzieniec samotnością nie wiedział co ze sobą zrobić, przyszedł do Ojca, a ten jak go zobaczył zapytał:Bóg Ojciec:- dlaczego się nie cieszysz, mój synu?Chłopak:- Bo zakochałem się ojcze, a ona kocha innego.Bóg Ojciec:- czegoż oczekujesz, chcesz aby ona była z tobą?Chłopak:- Tak ojcze, ja ją tak bardzo kocham, nie mogę o niej zapomnieć, zawsze o niej sobie przypominam jak oglądam jej zdjęcia.Bóg Ojciec:- To są tylko zdjęcia, nic więcej.Chłopak:- Ja o niej cały czas myślę, nie rozumiesz?Bóg Ojciec:- Wiesz dlaczego tak się dzieje?- Nie poczujesz ulgi gdy to nastąpi. [...] Czytaj więcej1 zeszyt
Był niegdyś młodzieniec, który porzucił swoją dziewczynę dla innej, jednak z czasem zakończył następny związek. Załamany młodzieniec samotnością nie wiedział co ze sobą zrobić, przyszedł do Ojca, a ten jak go zobaczył zapytał:
Bóg Ojciec:- dlaczego się nie cieszysz, mój synu?
Chłopak:- Bo zakochałem się ojcze, a ona kocha innego.
Bóg Ojciec:- czegoż oczekujesz, chcesz aby ona była z tobą?
Chłopak:- Tak ojcze, ja ją tak bardzo kocham, nie mogę o niej zapomnieć, zawsze o niej sobie przypominam jak oglądam jej zdjęcia.
Bóg Ojciec:- To są tylko zdjęcia, nic więcej.
Chłopak:- Ja o niej cały czas myślę, nie rozumiesz?
Bóg Ojciec:- Wiesz dlaczego tak się dzieje?- Nie poczujesz ulgi gdy to nastąpi. [...]
Przypowieść o samotnej wędrówceByła kiedyś pewna dziewczyna, poznała chłopaka. Z początku wielce w nim zakochana.Po pewnym czasie zaczęło ją to męczyć, zerwała z nim kontakt, bo uważała, że da sobie radę bez niego i sądziła, że nikogo nie potrzebuje aby żyć.Biegła przez ścieżkę, zahaczyła o jezioro, było ono dość duże, nie wiedziała co ma robić, po chwili przypłynął chłopak, którego niegdyś tak uwielbiała. Był on na łodzi, zaproponował jej, że pomoże jej przepłynąć, lecz odmówiła i sama wskoczyła do jeziora, przepłynęła i ruszyła dalej.W pewnym momencie natrafiła na stos belek rozrzuconych na drodze, także spotkała tego samego chłopaka, znów chciał jej pomóc mając przy sobie siekierę, aby porąbać belki i zrobić przejście, lecz po raz kolejny odmówiła. Wdrapała się na stos drewna i udała się dalej.Idąc tak, natknęła się na wielki mur, którego nie uda się ani przeskoczyć, ani obejść. Znów zjawił się chłopak, który oferował jej wsparcie rozwalając mur, nie skorzystała z jego pomocy. Nie wiedziała co robić, więc zawróciła.Podczas swojej wędrówki co osiągnęła?Nic, prócz zmarnowanego czasu.42 opinie i 2 zeszyty
Była kiedyś pewna dziewczyna, poznała chłopaka. Z początku wielce w nim zakochana.Po pewnym czasie zaczęło ją to męczyć, zerwała z nim kontakt, bo uważała, że da sobie radę bez niego i sądziła, że nikogo nie potrzebuje aby żyć.Biegła przez ścieżkę, zahaczyła o jezioro, było ono dość duże, nie wiedziała co ma robić, po chwili przypłynął chłopak, którego niegdyś tak uwielbiała. Był on na łodzi, zaproponował jej, że pomoże jej przepłynąć, lecz odmówiła i sama wskoczyła do jeziora, przepłynęła i ruszyła dalej.W pewnym momencie natrafiła na stos belek rozrzuconych na drodze, także spotkała tego samego chłopaka, znów chciał jej pomóc mając przy sobie siekierę, aby porąbać belki i zrobić przejście, lecz po raz kolejny odmówiła. Wdrapała się na stos drewna i udała się dalej.Idąc tak, natknęła się na wielki mur, którego nie uda się ani przeskoczyć, ani obejść. Znów zjawił się chłopak, który oferował jej wsparcie rozwalając mur, nie skorzystała z jego pomocy. Nie wiedziała co robić, więc zawróciła.Podczas swojej wędrówki co osiągnęła?Nic, prócz zmarnowanego czasu.
10 July 2013, 09:36
Ciekawy sens. Krótkie, ale z sensem.Pozdrawiam.
Natchniona_gniewem
Aż do śmierci.W bujanym fotelu przy kominku siedzi staruszka. Jej twarz przypomina bibułę, każde zagięcie ma swoją historię. Ból wojny, ciężkie czasy stanu wojennego i pustych pułek, ale także osobistych doświadczeń z ktorymi zmierzyło ją życie. Na kolanach starszej pani siedzi mała dziewczynka z burzą loków w kolorze blond, swoje niebieski oczy wbija z zaciekawieniem w twarz babci. Mimo późnej godziny mała nie chce iść spać, nalega wciąż aby babcia jej opowiedziała jej jak poznała dziadka. Mąż kobiety nie żył od przeszło 70 lat, mała blondynka ani jej mama nigdy go nie widziały.Wnuczka spojrzała na babcie i sepleniącym głosem 6 latki poprosiła aby jej opowiedziała "o swojej wielkiej miłości". Babcia poprawiła koc na kolanach wnuczki i odepchnęła ponownie fotel od ziemi. [...] Czytaj więcej2 opinie i 2 zeszyty
W bujanym fotelu przy kominku siedzi staruszka. Jej twarz przypomina bibułę, każde zagięcie ma swoją historię. Ból wojny, ciężkie czasy stanu wojennego i pustych pułek, ale także osobistych doświadczeń z ktorymi zmierzyło ją życie. Na kolanach starszej pani siedzi mała dziewczynka z burzą loków w kolorze blond, swoje niebieski oczy wbija z zaciekawieniem w twarz babci. Mimo późnej godziny mała nie chce iść spać, nalega wciąż aby babcia jej opowiedziała jej jak poznała dziadka. Mąż kobiety nie żył od przeszło 70 lat, mała blondynka ani jej mama nigdy go nie widziały.Wnuczka spojrzała na babcie i sepleniącym głosem 6 latki poprosiła aby jej opowiedziała "o swojej wielkiej miłości". Babcia poprawiła koc na kolanach wnuczki i odepchnęła ponownie fotel od ziemi. [...]
12 June 2013, 14:25
piękne opowiadanie
Maniek2012
Wzrok sokoła...Na dziesiąte urodziny chłopak dostał od rodziców sokoła. Był bardzo szczęśliwy bo od dawna marzył o jakimś ptaszku którym mógłby się opiekować.Chłopiec z dnia na dzień coraz bardziej zaprzyjaźniał się z sokołem i coraz bardziej się do siebie przywiązywali.Dziesięciolatek ćwiczył ptaka-tak aby ten po wypuszczeniu wracał na jego dłoń.Rok później chłopak zżył się z sokołem tak mocno, że kiedy go wypuszczał ptak wracał i opowiadał mu swoim śpiewem co widziała, a chłopak rozumiał o czym mówi ptak.Kilka miesięcy później chłopak uległ wypadkowi, przez co stracił całkowicie wzrok.Był załamany,zamknięty w sobie,rozmawiał tylko z sokołem.Bał się wychodzić z domu, ale także nie chciał bo i tak nic nie był w stanie zobaczyć.Po tygodniu chłopak przełamał się i wyszedł z domu, na jego ramieniu siedział sokół.Kiedy wyszli na dwór ptak wzbił się w niebo, po czym po chwili wrócił i usiadł na z powrotem ramieniu.Sokół swoim śpiewem opisał co widział z góry, a wtedy chłopiec zrozumiał że tak na prawdę nie stracił wzroku.wzrokiem jedenastolatka od teraz jest sokół i może zobaczyć o wiele więcej niż kiedy posiadał wzrok.Tak sokół wraz z chłopcem dorastali i poznawali stworzony przez Pana Boga świat...22 zeszyty
Na dziesiąte urodziny chłopak dostał od rodziców sokoła. Był bardzo szczęśliwy bo od dawna marzył o jakimś ptaszku którym mógłby się opiekować.Chłopiec z dnia na dzień coraz bardziej zaprzyjaźniał się z sokołem i coraz bardziej się do siebie przywiązywali.Dziesięciolatek ćwiczył ptaka-tak aby ten po wypuszczeniu wracał na jego dłoń.Rok później chłopak zżył się z sokołem tak mocno, że kiedy go wypuszczał ptak wracał i opowiadał mu swoim śpiewem co widziała, a chłopak rozumiał o czym mówi ptak.Kilka miesięcy później chłopak uległ wypadkowi, przez co stracił całkowicie wzrok.Był załamany,zamknięty w sobie,rozmawiał tylko z sokołem.Bał się wychodzić z domu, ale także nie chciał bo i tak nic nie był w stanie zobaczyć.Po tygodniu chłopak przełamał się i wyszedł z domu, na jego ramieniu siedział sokół.Kiedy wyszli na dwór ptak wzbił się w niebo, po czym po chwili wrócił i usiadł na z powrotem ramieniu.Sokół swoim śpiewem opisał co widział z góry, a wtedy chłopiec zrozumiał że tak na prawdę nie stracił wzroku.wzrokiem jedenastolatka od teraz jest sokół i może zobaczyć o wiele więcej niż kiedy posiadał wzrok.Tak sokół wraz z chłopcem dorastali i poznawali stworzony przez Pana Boga świat...