...nostalgia i tęsknota za nie wiadomo czym to nie farsa i głupota to miłosny zaczyn sama go piję to wiem co on znaczy jak smakuje... to jak ten napój co pali lub rozrywa pragnienia na strzępy i miłosne zatapia okręty na wzburzonej fali uczuć... a ocean rozkoszy rozlany w każdej tkance migruje i pieści... byłeś tam kiedyś i wróciłeś cały??? to nie oszalejesz, nie zginiesz na wieki bo znalazłeś w tej tęsknocie siebie jak perłę w głębinie rozpaczy..
A mnie się wydaje, że to właśnie śmierć - wybrana dobrowolnie i całkiem świadomie - jest dowodem największej Odwagi - odwagi pomyślenia o Sobie Samym, o swoich potrzebach ... zakrawa na egoizm? nie do końca .... chodzi mi o Ludzi, którzy całe życie myślą o Innych, o tym by to właśnie Innym było dobrze a sami .... zatapiają i gubią się w sobie nie znajdując nawet cienia zrozumienia w ludzkich osądach i ocenach...
Sam strach przed porażką, niechybnie prowadzi do porażki, zatem ciężko aby nazywać to talentem. Jednak chytłem koncept i wydaje mi się, że gdyby zostało napisane: "Talent to przełamany strach przed porażką." to mógłbym to uznać. Naturalnie kusi mnie by dalej dopracowywać tą metaforę, ale w takiej postaci logika się we mnie nie buntuje.