"Boję się ciszy wtedy się własne serce słyszy" to wers z wiersza dedykowanego mi przez Przyjaciela, wspaniałego, wybitnie zdolnego polonistę.....Niestety zginął tragicznie.. Użyłam 'tego ' w mojej opinii kilka miesięcy wstecz, jako własnej, bo 'właścicielką ' wiersza się czuję. Dzisiaj czytam parafrazę , [ nie Twój tekst,] ,wyżej... niżej nie pamiętam.... Parafraza- swobodna przeróbka...niby naśladownictwo jest największm komplementem, ale brz przesady.........
Hmmm coś jak u Kieślowskiego w filmie "Przypadek" - ostatnie słowa, które skierował do syna, brzmiały: "nic nie musisz". Gdy nic sobie nie narzucasz, teoretycznie możesz wszytko.
Jeśli myśl ma sens, to styl się nie liczy. Jeśli nie ma stylu i sensu, jest krytyka. Jeśli jest krytyka braku sensu i stylu - i to co nas różni między kulturami - Niemiec by się poprawił, Hiszpan spuścił głowę, Chińczyk by się wygnał, a Polak strzeli w ryj i zabije ci rodzinę.
To tak odnośnie byków, pasących się na cytatowych pastwiskach i pilnujących krów co mało mleka dają.
Wilhelm był psychiczny, Bogdan na krytykę błędów pozwala sobie na wtyczki osobiste - nie jestem kompetentny aby to diagnozować.
Wybacz Eyes nie pod moimi myślami, przyjmę krytykę i przyznam rację jeśli pojawią się argumenty. Na razie na zarzuty, brak argumentów, które by je potwierdziły znaczy się rynsztokowa socjotechnika.
Wszystkie pierwiastki miłości? Cóż przez to rozumiesz? tu na ziemi nie zawsze dane jest nam poznać 2 połowę, jednak wedle teorii miłości platonicznej po śmierci dusze te spotkają się na pewno.
Dlatego dla tych osób, którzy znaleźć 2 połowy nie mogli za życia miłość zaczyna się tam gdzie życie się zakończy, i oczywiście życie tej "2 połowy"
Dziś tak na prawdę mówimy jaka to miłość jest potężna, ale traktujemy ją jakby zaledwie podmuch lekkiego wietrzyku mógł ją zabrać ze sobą i zniszczyć.