- Żyłam jak księżniczka, z moim ojcem królem i matką królową w pięknym różowym zamku, beztroska. Niczym się nie przejmowałam, a w moim słowniku nie istniało słowo ból. Na twarzy gościł zawsze wielki uśmiech, którego niejedna osoba pozazdrościła. Uparcie chciałam mieć wszystko, o czym inni nawet nie marzyli. Ciągle balowałam, szalałam nie przejmując się konsekwencjami, próbowałam życia od każdej strony, nigdy niczego nie żałowałam. Próbowałam na siebie zwracać uwagę, nawet jeśli nie otaczali mnie żadni ludzie, zawsze starałam się być sobą.
- A co potem ?
- Potem dorosłam.