"Komu tysiące lat (filozofii) nie mówią nic, niech w ciemności niewiedzy żyje z dnia na dzień." Nic dodać nic ująć, przeżywamy życie z klapkami na oczach.
A kto powiedział, że o ewolucje sensu stricte chodzi? To znaczy oczywiście, jeśli uznamy, że "bład" to po prostu "losowa zmiana" (aka mutacja) to rzeczywiście można powiedzieć, że człowiek powstał w wyniku ewolucji ze zwierzęcia...wydaje mi się jednak, że autorowi chodziło raczej o bardziej metaforyczne znaczenie ;) Uważamy się za byt lepszy od zwierzęcia chociaż z biologicznego punktu widzenia nim jesteśmy (tak więc błąd jako uznanie, że są rośliny, zwierzęta i ludzie - czyli jawna krytyka kreacjonizmu). Jednakże w stytuacjach ekstremalnych niejednokrotnie wychodzi na jaw nasze prawdziwe ja... i tak się czasami zdarza, że jest ono zwykłym zwierzęciem.
tak to już jakoś jest, że inni mają na nas ogromny wpływ. Czy tego chcemy czy nie trudno jest odstawać od reszty i głosić swoje przekonania, często odmienne . Ale warto działać wbrew wszystkim i wszystkiemu idąc za głosem swojego ja.