Widzę Cię chłopcze,
Mrugnę Ci oczkiem,
Kącik ust uniosę,
Włosy rozpuszczę...
Taka ze mnie dama,
Która choć siebie szanuje,
Lubi być podziwiana.
Więc spojrzeniem Ciebie pieszczę,
Byś mnie bardziej pragnął jeszcze...
Opuszczam wzrok skromnie,
Gdy przechodzisz obok mnie.
I tylko już sukienką zwiewną
Podrażnię Cię lekko.
Tym niemym flirtem upojona,
Chciałabym oddać się w Twoje ramiona.
Lecz nie takie są tej gry zasady,
Trzeba mieć troszeczkę ogłady.
Idę dumnie znów przed siebie,
Mijam ludzi mi nie znanych,
Moje myśli błądzą w niebie...
Pomijając zapomnianych.