Przepiękna końcówka. Ty wiesz doskonale, że piszesz bardzo ładnie, nie muszę chyba przypominać :) Tak czasem myślę, że wiersze są zwierciadłem duszy. I jestem przekonana, że masz wspaniałą duszę :)
Hehe, jak to nie piszę, że piszę? :) Cierpliwie czekam sobie, po cóż mam kroki przyspieszać i serce ponaglać? :) A wiersz? Ot, próba ocalenia samego siebie od niepewności i zrezygnowanego "widać tak musi być". Za Twój piękny wpis M., chciałbym Ci bardzo podziękować. I za Batik też :))
Oraz jeszcze raz dziękuję Tobie Mirku, to miłe, że powracasz i doceniasz :)
O 17 godz. zapalę Wam świeczuszki w Notre Dame. Pomódlcie się, zadumajcie. I niechaj się Wam darzy :)