Mama znowu buszowała w tych swoich papierach. Od dłuższego czasu nic nie robi, jedynie przegląda jakieś dokumenty i za każdym razem, gdy pytam, czemu tak się tym zadręcza, z zaciętym wyrazem twarzy odpowiada:
- Muszę, kotku. To ważna sprawa. Muszę koniecznie uzupełnić kilka papierków. Tylko cholera, gdzie one są...
Tym samym wracała do tonięcia w stosie kartek, które dla mnie na pierwszy rzut były jednakowe. Wzruszyłam ramionami, chwyciłam miskę z chipsami i usiadłam przed telewizorem. Teleturnieje, romanse, horrory. To nie dla mnie. Już miałam kliknąć pilotem ''wyłącz'', gdy nagle moich uszu dobiegł przeraźliwy hałas trzaśniętych drzwi. Pilot wypadł mi z ręki, a miskę odruchowo upuściłam. Westchnęłam ciężko, podziękowałam bratu za widowiskowe wejście i pobiegłam po odkurzacz.
-Siema matka. Joł, dziwadło.-usłyszałam [...]