I znów powiem, że wszystko jest okej. Tylko po to, żebyś przestał pytać. Bo co mam Ci powiedzieć? Że zachowujesz się jak dzieciak? Że nie jesteś pierwszym, dla którego mówię, że nie ma sprawy, tylko temu, że wiem, że nie stać Cię na nic więcej? Że nie chcę twoich przeprosin, bo wiem, że są nieszczere? Więc widzisz. Zmuszasz mnie do kłamstwa. A ja kłamie, bo nie wiem jakimi sławami wyrazić prawdę, żeby Cię nie zranić. Ale kiedyś nie wytrzymam i wszystko wykrzyczę Ci prosto w twarz. A ty oczywiście nic z tego nie zrozumiesz, a przynajmniej nie dasz po sobie poznać, że coś Cię to obeszło.