Zeszyt Myśli , te wybrane . , MarySue

A o cokolwiek chodzi, nie bierz tego tak poważnie. Bardzo rzadko jakaś rzecz jest długo poważna. Naprawdę. Szczególnie nocą. Noc przesadza.

Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.

Jestem schizofrenikiem, czy mam przywidzenia??
W moich oczach wszystko zawsze wyglądało zupełnie inaczej.

Zapytano ją dziś co jest jej pasją. Z dumą i uśmiechem odpowiedziała:
- Moje życie i Ja.

Był melancholikiem i rozkoszował się niejako własnym smutkiem jak czymś nieznanym, wyjątkowym, wspaniałym.

Otoczyłam się skorupą cynizmu, moje serce jest wytrzebione, uciekam przed okropną Zależnością, szyderstwem powszechnej Ułudy; Eros w swoim kołczanie ukrywa kosę.

I w końcu, nie wiemy już, co się liczy. Granice się zacierają. Jesteśmy jak wolne elektrony. Zamiast mózgu mamy kartę kredytową, zamiast nosa - odkurzacz, i nic na miejscu serca.