Nie, nie martwią mnie kobiety, które kochałeś.
Niepokoją mnie tylko te, które nadal kochasz i które wciąż wiele dla Ciebie znaczą.
Tęsknota jest wtedy, kiedy piszę do Ciebie list o czwartej nad ranem, kiedy budzę się w środku nocy i bez namysłu zaczynam płakać, kiedy z bezradności upadam na ziemię i nic się nie liczy,tylko tyle,że nie ma Cię obok.
Lubię samotność. Przynajmniej przekonywałem się, że w ten sposób jest mi lepiej. A potem kogoś poznałem. Jak na ironię w szpitalu psychiatrycznym. Zmieniła mnie i odeszła. Lepiej ludziom w samotności. Cierpimy sami, umieramy sami. Nieważne czy jesteś modelką, mężem czy przykładnym tatusiem, jutro zawsze będzie takie samo.
G. House
`We mnie nie da się zakochać`
Od zawsze żyłam tą myślą.
Ale pojawiłeś się ty.
Pokazałeś co to miłość- której się tak bardzo bałam.
Nauczyłeś mnie jak kochać.
A potem ? Odszedłeś bez słowa.
Zostawiłeś po sobie bardzo wielki ślad na moim sercu.
Płakałam nie raz.
Ale pomimo tego - dziękuję Ci za wszystko.
Wiesz co najbardziej boli kiedy masz złamane serce ? Nie być w stanie pamiętać jak czułeś się przed ... próbujesz panicznie zachować to uczucie, bo gdy odejdzie nigdy już nigdy nie powróci . `
Zdecydowany brak weny.
...a zanim odejdziesz, ten ostatni raz, zrób na mnie dobre wrażenie - takiego chcę cię pamiętać...
I nie mów mi, że jestem głupia ...
... bo głupcem możesz nazwać tego, który boi się otworzyć na uczucia ...
... po czym odwrócił się i odszedł, bo zrozumiał, że mowa o nim
-Skoro go tak bardzo kochała, kocha nadal, to dlaczego odeszła?
-dlatego, że jego obojętność ja zabijała.
Tekst dnia 28 marca 2010 roku
Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.
Tak ślicznie kłamiesz. Tak pięknie wciąż udajesz, że jej nie kochasz. To zaślepienie nie pozwala Ci się skupić na teraźniejszości. Byłam głupia myśląc, że lubisz mnie chociaż w połowie tak jak Ją. Ale gratuluje, udało Ci się mnie brutalnie strącić na ziemie. I czy... cieszę się z tego? Pewnie kiedyś będę, bo na razie boli... tak strasznie, tak cholernie boli...(moja głupota)
Mężczyzna, który był tak blisko, ale jednak daleko.
Mężczyzna, ktory spojrzeniem wywoływał u mnie usmiech.
Mężczyzna, który pojawiał się i znikał.
Mężczyzna, którego łapałam na chwile i zaraz mi uciekał.
Mężczyzna, ktory bez pytania wywarzył drzwi do mojego świata i zburzył w nim cały ład.
Mężczyzna ze skomplikowanej konstrukcji, który odmienił mi życie.
Mówiła: Nie chcę Cię widzieć!
A szukała Go wzrokiem na ulicy...
Mówiła: Nie myślę o Tobie!
A nie było chwili, by tego nie robiła...
Mówiła: Nie odbiorę!
A z nadzieją czekała na kolejny telefon...
Mówiła: Nie tęsknię!
A co dzień przeglądała wspólne zdjęcia...
Mówiła: Nie kocham Cię!
...I tak stała się oszustem dla własnego serca.
Boję się, cholernie się boję, że się w Tobie zakocham. Że będę za Tobą tęsknić naprawdę. Że będzie brakować mi twojego uśmiechu i że to Ty będziesz wywoływał u mnie ten najszczerszy. Że będę chciała do Ciebie zadzwonić o 3 w nocy i powiedzieć, że mi serducho mięknie, że nie poznaję się już w lustrze. I że zmieniłeś coś we mnie, na zawsze.
Potrafiła być łagodna, czuła i uległa, przekonał się, że ta sama kobieta potrafi być dla dwu różnych mężczyzn kimś innym. Zakochała się i jak gdyby schowała pazury, a utraciwszy dawny swój egoizm była teraz wzruszająco bezbronna, jak wszyscy, którzy kochają bardziej, niż są kochani.
... miłość... najczęstsza podstawa szantażu emocjonalnego...
Zeszyt użytkownika RedDorthel
Zeszyt o nazwie miłość .
• ok. 2 godziny temu
• ok. 2 godziny temu
• ok. 2 godziny temu
• ok. 3 godziny temu
• ok. 3 godziny temu
• ok. 4 godziny temu
• ok. 5 godzin temu
• ok. 5 godzin temu
• ok. 5 godzin temu
• ok. 5 godzin temu
Dziękuję i pozdrawiam